– oświadczył nuncjusz apostolski w Kinszasie.
Papież nie przyjedzie do Demokratycznej Republiki Konga, zanim nie odbędą się tam wybory prezydenckie i parlamentarne – oświadczył nuncjusz apostolski w Kinszasie. Abp Luis Mariano zaznaczył, że planowana pierwotnie na ten rok podróż została odłożona na później, aby uniknąć manipulacji politycznych i interpretacji, które mogłyby podzielić naród. Zapewnił on, że Franciszek z wielką uwagą śledzi wydarzenia w tym kraju i zachęca wszystkich Kongijczyków, by zabiegali o przeprowadzenie jeszcze w tym roku wolnych wyborów.
Odbycie się wyborów powszechnych do końca tego roku zostało zagwarantowane w tak zwanych umowach sylwestrowych z 31 grudnia ub.r. Episkopat Konga apeluje o wypełnienie tych zobowiązań. Zdaniem biskupów kraj ten potrzebuje pilnych zmian. Kongijczycy zasługują bowiem na lepsze życie. Mówi abp Fridolin Ambongo, przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Pokoju przy tamtejszym episkopacie.
„Kongijczycy zawsze ufali klasie politycznej, z nią wiązali swoją przyszłość. Jednakże dziś z przykrością muszą stwierdzić, że dzisiejsza klasa polityczna nie zasługuje już na zaufanie. Jeśli Kongijczycy chcą zmian w swej ojczyźnie, to muszą wziąć za nią odpowiedzialność. Klasa polityczna, z nielicznymi wyjątkami, nie słucha głosu narodu. Odnosimy wrażenie, że w naszym kraju rządzi system, który tłumi w ludziach dobrą wolę i niweczy starania tych, którzy starają się podnieść nasz kraj z upadku. W obliczu takiej sytuacji nie możemy stać z założonymi rękami. Dlatego też my jako pasterze wzywamy nasz lud do prorockiej odwagi, która buduje więzi i uzdalnia go podjęcia poważnych kroków. Jako pasterze nigdy nie będziemy nawoływać do rewolty. Ale wzięcie odpowiedzialności za swój kraj nie musi oznaczać przewrotu i przemocy. Nasz naród ma prawa obywatelskie, zagwarantowane przez konstytucję, i z tych praw należy skorzystać. Do tego my biskupi nawołujemy” – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Ambongo.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.