Skargę na wyrok nakazujący zapłacenie grzywny za ustawienie w centrum Bielska-Białej wystawy antyaborcyjnej złożyła w bielskim sądzie grodzkim świecka organizacja katolicka Rycerze Kolumba. W listopadzie sąd nakazał liderowi organizacji zapłatę 500 zł, gdyż uznał, że doszło do zgorszenia w miejscu publicznym - dowiedziała się we wtorek PAP od rzecznika Sądu Okręgowego Jarosława Sablika.
"Sprawa trafi obecnie do normalnego rozpoznania. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na 12 stycznia" - powiedział Sablik. Dodał, że w takich przypadkach strona skarżąca nie musi uzasadniać swojej decyzji.
W ubiegłą niedzielę w sprawie decyzji sądu głos zabrał ordynariusz bielsko-żywiecki biskup Tadeusz Rakoczy. W liście odczytanym podczas mszy w niektórych parafiach ostro ją skrytykował.
"Wystawa niecodzienna o charakterze etycznym była uzgodniona z władzami miasta, z duszpasterstwem rodzin i ze mną, pasterzem diecezji. I były też wcześniejsze pozytywne ekspertyzy psychologa na temat tej wystawy. Jak więc, walkę o podstawowe dobro to znaczy o życie można nazwać i uznać jako zgorszenie (...) i za tak podjętą walkę o dobro karać?" - napisał biskup.
Ekspozycja stanęła na głównym placu Bielska-Białej w lipcu. Kilkunastu bielszczan zaapelowało wówczas do prezydenta miasta, by przenieść ją w miejsce, w którym ograniczony dostęp będą do niej mieli małoletni. Autorzy apelu twierdzili, że wystawa "epatuje okrutnymi, pełnymi krwi i przemocy zdjęciami, które przy takiej jej lokalizacji bez jakichkolwiek ograniczeń mogą oglądać najmłodsi mieszkańcy Bielska-Białej". Jeden z sygnatariuszy powiadomił bielską prokuraturę.
Prezydent Jacek Krywult w odpowiedzi napisał, że magistrat nie może przenieść wystawy w inne miejsce, gdyż nie wydawał zgody na jej zorganizowanie. Organizatorzy bowiem musieli jedynie zwrócić się do Miejskiego Zarządu Dróg z wnioskiem o zajęcie pasa drogowego, zrobili to i tylko oni mogą podjąć decyzję o przeniesieniu wystawy.
Ekspozycja "Wybierz życie" po raz pierwszy została ustawiona w 2005 roku w Łodzi. Jej właścicielem jest antyaborcyjna Fundacja Pro. Ekspozycję prezentowano w wielu miastach Polski. Sprawa wystawy kilkakrotnie trafiała na wokandę. Zarzucano jej drastyczność. Dotychczas wszystkie sprawy kończyły się odrzuceniem zarzutów.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.