"Moje życie jest wyjątkowe i jestem tutaj dla moich dzieci".
- Chcę się podzielić moją historią, chcę pójść do kościoła i powiedzieć świadectwo. Życie jest świetne. Życie jest dobre. Nie bierz swojego życia za pewnik - mówi Danielle Gaither, matka czwórki dzieci.
Wierzy, że ona i jej syn wciąż żyją z jakiegoś powodu. W lutym oboje uniknęli śmierci.
Danielle cierpi na zespół Marfana, w lutym pojawiły się komplikacje. - Bolało mnie serce, bolał mnie brzuch - wspomina. Pogotowie znalazło ją na podłodze. Po przywiezieniu do szpitala lekarze zdecydowali się na podwójną operację - serca i cesarskie cięcie.
Dawano jej tylko 1 procent szans na przeżycie. Jej synek był w lepszym stanie i dużo szybciej mógł zostać zabrany do domu. Danielle dopiero w tym tygodniu wróciła do domu.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.
"Warto o takich dzieciach napisać, co mają coś w głowie i rozwijają talent."