6 stycznia, uroczystą wigilią zwaną w Polsce "kolada”, wyznawcy prawosławia zakończyli czterdziestodniowy post, rozpoczynając trzydniowe obchody święta Bożego Narodzenia, zgodnie z kalendarzem juliańskim. 7 stycznia rozpoczyna się świętowanie Bożego Narodzenia, które w prawosławiu trwa trzy dni.
W Białymstoku przygotowano Wigilię dla samotnych, a mnisi z Supraśla nie zjedli tego wieczoru nawet ryby. Wieczornemu nabożeństwu, przygotowującemu do Liturgii Bożonarodzeniowej, w katedrze św. Mikołaja w Białymstoku, przewodniczył biskup białostocko-gdański arcybiskup Jakub.
W cerkwi obowiązuje kilka nazw Wigilii. Wierni mówią na nią m.in. nawieczerie lub soczelnik. Ta ostatnia nazwa pochodzi od soczewa, czyli gotowanej pszenicy polewanej miodem – jednego z dań tej wieczerzy. Wigilijną kolacje poprzedza 40-dniowy post, bardzo ściśle przestrzegany zwłaszcza przez ostatnich pięć dni przed wigilią. Ostatniego dnia postu, czyli w Wigilię, wielu powstrzymuje się nawet od picia napojów, aż do spożycia wigilijnej kolacji.
Posiłek wigilijny rozpoczyna się od dzielenia prosforą - odpowiednika opłatków w tradycji katolickiej. Prosfora (z greckiego: ofiara) to przaśny chleb używany w Kościele wschodnim do konsekracji i komunii. Ich wypiekiem zajmują się siostry zakonne i żony prawosławnych duchownych, a wierni biorą go z cerkwi. Robi się go z wody, mąki i drożdży. Współczesna prosfora ma kształt małych, jasnych, mieszczących się w dłoni chlebków, ozdabianych pieczątką, najczęściej w kształcie krzyża. Wcześniej rolę dzielenia się prosforą spełniała kutia.
Wigilia w Kościele prawosławnym jest bardzo podobna do rzymskokatolickiej. Jest wieczerza postna, złożona z 12 potraw, wolne miejsce przy stole, jest siano pod obrusem, oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę. Elementem różniącym jest właśnie prosfora, którą wierni dzielą się, składając sobie życzenia.
W prawosławnym jadłospisie wigilijnym dominują dania rybne (karp w galarecie, śledzie, ryba po grecku), kapusta z grzybami, barszcz z uszkami i słodka kutia. Potrawy powinny być nie tylko bezmięsne, ale też bez nabiału. Zgodnie z tradycją, na wigilijnym stole powinny znaleźć się chleb - symbol pożywienia, czosnek - symbol zdrowia, sól - symbol obfitości, miód - symbol słodyczy (powodzenia) oraz potrawy postne.
Po uroczystych kolacjach prawosławni udają się na uroczystą liturgię do cerkwi. Rozpoczyna się ona po północy i trwa kilka godzin. Całonocne czuwanie ("wsienoszcznoje bdienije”), połączone z adoracją ikony Narodzenia Pańskiego, jest odpowiednikiem katolickiej pasterki.
W Wigilię rano w cerkwiach zostały odprawione nabożeństwa, podczas których wyniesiono na środek świątyń świecę i śpiewano Troparion, czyli hymn Bożego Narodzenia. Uroczystej liturgii w białostockiej katedrze św. Mikołaja przewodniczył biskup białostocko–gdański abp Jakub.
W dniu Wigilii w klasztorze supraskim obowiązuje tzw. srogi post. Mnisi niczego nie jedzą ani nie piją, nawet wody. Dopiero po zachodzie słońca, gdy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka, zasiadają do posiłku. Rozpoczyna się on modlitwą, potem przeor składa wszystkim życzenia. Są świece, sianko pod obrusem, kolędy, rozmowy i symboliczne prezenty. Wigilia jest bardzo skromna: kutia tylko z maku i pszenicy, zupa grzybowa, kisiel owsiany, mączne placki, kompot z gruszek. Nie podaje się ryby. W ten dzień mnisi jednoczą się z nowo narodzonym Chrystusem w Jego ubóstwie, ciszy i spokoju. Dla niespodziewanego gościa pozostawia się nie jedno, ale kilka wolnych nakryć i nie było jeszcze świątecznego wieczoru, podczas którego do wrót klasztoru nie zapukałby ktoś z zewnątrz.
Po wieczerzy jest całonocne czuwanie w cerkwi, jutrznia i liturgia. Po niej bracia schodzą do refektarza na świąteczne śniadanie. W klasztornym jadłospisie mięso nie pojawia się w ogóle. W samo święto Bożego Narodzenia mogą zjeść nabiał i ryby.
Osoby ubogie i bezdomne spotkały się wczoraj na Wigilii już od godz. 12.20 w Prawosławnym Ośrodku Miłosierdzia Eleos w Białymstoku. Natomiast po południu samotni i ubodzy spotkali się przy wigilijnym stole w białostockim Centrum Kultury Prawosławnej.
W czwartek 7 bm. rozpoczyna się świętowanie Bożego Narodzenia, które w prawosławiu trwa trzy dni. W taki sposób podkreślany jest udział Trójcy Świętej w dziele zbawienia człowieka. W kolejne świąteczne dni uczestniczenie w nabożeństwach przeplatać się będzie z odwiedzaniem krewnych.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.