Młody niedźwiedź, który w piątek po południu przywędrował do Przemyśla, w nocy z piątku na sobotę został uśpiony i odtransportowany do schroniska dla zwierząt w tym mieście.
Służby porządkowe przez kilka godzin próbowały uśpić drapieżnika.
Niedźwiadek - mogący mieć od roku do dwóch - pojawił się w okolicach ul. Lwowskiej. Prawdopodobnie przywędrował z prywatnego ogrodu zoologicznego na Ukrainie. W Przemyślu niedźwiedź zaszył się w zaroślach przy ul. Droga Hurecka.
Tam też służby porządkowe przez kilka godzin usiłowały uśpić otoczone zwierzę. Myśliwi oddali kilka celnych strzałów, lecz "pociski" z usypiającą substancją nie dały spodziewanych efektów. Ostatecznie drapieżnik został uśpiony ok. pierwszej w nocy z piątku na sobotę.
Według dyżurnego podkarpackiej straży pożarnej w Rzeszowie, niedźwiadek został po uśpieniu przekazany do schroniska dla zwierząt w Przemyślu.
"Nie było żadnych problemów z pojawieniem się misia w mieście. Zresztą co w tym dziwnego - swój zawsze ciąży do swego. Przecież Przemyśl ma niedźwiadka w herbie" - powiedział PAP wiceprezydent Przemyśla Dariusz Iwaneczko.
Dorosły niedźwiedź brunatny waży ok. 300 kg, żyje do 50 lat. Jest wszystkożerny; przez cały rok gromadzi zapasy energetyczne na zimę. Zalicza się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.
W Polsce żyje ponad 100 niedźwiedzi, z czego ponad 90 proc. na Podkarpaciu.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.