We wtorek nad ranem odbył się eksperyment procesowy na drodze ekspresowej S8 w miejscu, gdzie w styczniu tego roku zginął poseł Rafał Wójcikowski (Kukiz'15). Jego celem było odtworzenie przebiegu wypadku drogowego.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi łódzka prokuratura okręgowa. W celu wyjaśnienia okoliczności sprawy śledczy podjęli m.in. decyzję o powołaniu biegłych z zakresu ruchu drogowego i medycyny sądowej z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna - Pracowni Badań Wypadków Drogowych.
Mają oni wydać kompleksową opinię o przebiegu wypadku i jego przyczynach, a także o mechanizmie powstania obrażeń doznanych przez pokrzywdzonych. Mają także wskazać m.in., gdzie w pojeździe znajdował się poseł w chwili wypadku, a także czy jego zgon nastąpił w wyniku uderzenia jego auta w barierkę energochłonną, czy też nastąpił w wyniku uderzenia w stojące na jezdni auto przez forda transita.
To właśnie na wniosek biegłych z krakowskiego instytutu przeprowadzony został wtorkowy eksperyment procesowy. Wynikał on z potrzeby pogłębienia ustaleń odnoszących się do możliwości i zdolności obserwacji pojazdu posła przez innych uczestników ruchu drogowego. Zdaniem biegłych konieczne było odtworzenie przebiegu wypadku w podobnych warunkach oświetleniowych jak te, które były w styczniu.
"Przeprowadziliśmy eksperyment procesowy, którego celem było odtworzenie przebiegu wypadku drogowego. Wzięli w nim udział biegli z Krakowa, którzy dokonywali swoich własnych pomiarów. Będą one, wraz z innym materiałem dowodowym, zbieranym przez kilka miesięcy, podstawą do wydania przez nich kompleksowej opinii dotyczącej zdarzenia" - powiedział po zakończeniu eksperymentu obecny na miejscu prokurator Andrzej Nowak z łódzkiej prokuratury okręgowej.
Wyjaśnił, że eksperyment polegał na powtórzeniu szeregu pomiarów, szeregu dojazdów, odjazdów samochodów w warunkach maksymalnie zbliżonych do tych, w których wydarzył się wypadek.
Był to kolejny eksperyment procesowy w sprawie wypadku. Poprzedni został przeprowadzony w drugiej połowie lutego. Prokuratura wyjaśniła wówczas, że podjęła taką decyzję, bo uważa, że przeprowadzenie eksperymentu może mieć istotne znaczenie z punktu widzenia odtworzenia wypadku, jak również ustalenia osoby odpowiedzialnej za jego spowodowanie.
Śledczy chcieli zbadać, z jakiej odległości kierowca transportera, który uderzył w samochód posła mógł go zauważyć, a także czy mógł zachować się inaczej i uniknąć uderzenia.
Chcieli sprawdzić też, czy pierwszy samochód, który minął auto posła i zatrzymał się w pobliżu, mógł w jakimś stopniu rozproszyć uwagę kierowcy nadjeżdżającego transportera.
Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że kierowane przez posła auto uderzyło w barierę energochłonną z lewej strony i obróciło się ok. 90 stopni w prawo, ustawiając się na prawym pasie prostopadle do innych użytkowników, jadących w tym samym kierunku. Nadjeżdżający van - volkswagen caddy - zdołał ominąć lewym pasem samochód posła, zatrzymując się w niedużej odległości. Następnie w auto posła uderzył inny van - ford transit. Parlamentarzysta zmarł mimo reanimacji. Cztery inne osoby zostały ranne.
Według biegłych poseł zmarł w wyniku wielonarządowych obrażeń wewnętrznych. Były one rozległe i między ich powstaniem a śmiercią minął bardzo krótki czas. Biegli uznali, że są to obrażenia charakterystyczne dla wypadków, w których osoba podczas zderzenia znajduje się wewnątrz samochodu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.