Gdańska Prokuratura Apelacyjna badająca sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika postawiła w poniedziałek zarzuty Grzegorzowi K., b. szefowi SLD z Sierpca. Śledczy zarzucają mu, że wyłudził od Włodzimierza Olewnika pieniądze za rzekomą pomoc w uwolnieniu jego syna.
Jak poinformował PAP zastępca prokuratora apelacyjnego w Gdańsku Zbigniew Niemczyk, śledczy zarzucają Grzegorzowi K., że wykorzystując sytuację, w jakiej znalazła się rodzina Olewników, wprowadził jej członków w błąd, sugerując, że potrafi pomóc w ustaleniu miejsca pobytu oraz uwolnieniu Krzysztofa Olewnika.
Zdaniem śledczych, w zamian za rzekomą pomoc, K. miał w 2002 r. - wspólnie z Eugeniuszem D. ps. Gienek - wyłudzić od rodziny porwanego 160 tys. zł i próbować wyłudzić 15 tys. dolarów. B. szef SLD z Sierpca miał też, według prokuratury, sprzeniewierzyć 10 tys. zł, które Włodzimierz Olewnik przekazał mu - jako pośrednikowi, dla jednej z osób mających pomóc w sprawie.
Grzegorz K. nie przyznał się do zarzutów. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Prokuratura zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci kaucji w wysokości 20 tys. zł.
Jak poinformował PAP Niemczyk, prokuratura będzie wyjaśniała, co stało się z wyłudzonymi pieniędzmi. "Aby to ustalić, planujemy m.in. konfrontacje pomiędzy różnymi osobami" - dodał.
Niemczyk powiedział, że na postawienie zarzutów Grzegorzowi K. pozwoliły m.in. zeznania Eugeniusza D., który latem 2009 roku przyznał, że b. szef SLD z Sierpca, posługując się jego osobą, wyłudzał pieniądze od Olewnika. "Oprócz zeznań D. mieliśmy także inne dowody, w tym stenogramy rozmów, jakie przeprowadził K." - zaznaczył Niemczyk.
Pełnomocnik rodziny Olewników, mecenas Ireneusz Wilk, powiedział PAP, iż poniedziałkowa decyzja gdańskiej prokuratury nie jest zaskoczeniem. Jego zdaniem, postawienie zarzutów Grzegorzowi K. wynika z konsekwentnych działań podjętych przez prokuraturę, "mających na celu uporządkowanie sprawy i dokonanie oceny prawno-karnej zachowań poszczególnych osób".
"Uważaliśmy do tej pory, że brak przedstawienia zarzutów Grzegorzowi K. był błędem i niezrozumiałym dla nas zachowaniem, albowiem zarzut w stosunku do tej osoby formułowany był od bardzo dawna, praktycznie już od 2003 r. I tak się dziwnie składało, że w jakiś sposób Grzegorz K. skutecznie unikał tej odpowiedzialności" - oświadczył Wilk.
Podkreślił zarazem, iż w opinii Włodzimierza Olewnika, Grzegorz K. miał "bezpośrednie dotarcie" do grupy związanej z porwaniem jego syna, mógł skutecznie wpływać na zachowanie tej grupy, gdyż posiadał szczegółowe informacje o treści listów od porywaczy do rodziny. Wilk przypomniał też, iż Ireneusz Piotrowski, jeden ze skazanych w procesie o uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika, potwierdził przed sądem, a następnie zaprzeczył, że Grzegorz K. znał Wojciecha Franiewskiego, czyli szefa grupy porywaczy, który popełnił samobójstwo w celi olsztyńskiego aresztu w 2007 r.
Grzegorz K. to samorządowiec z Sierpca pod Płockiem, były szef tamtejszego SLD. Jego nazwisko pojawiło się już w jednym z postępowań prowadzonych w związku z porwaniem Krzysztofa Olewnika. W maju 2005 r. przeszukano jego mieszkanie, gdzie znaleziono naboje do broni gazowej i myśliwskiej. Postawiono mu zarzut nielegalnego posiadania amunicji.
Z kolei Eugeniusz D. ps. Gienek to człowiek z mazowieckiego półświatka. To właśnie jego znajomości w środowisku przestępczym miały pomóc - w zamian za pieniądze przekazane przez rodzinę Olewników - w zdobyciu informacji dotyczących losów porwanego Krzysztofa Olewnika.
Do porwania 27-letniego Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Wkrótce potem sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną uprowadzonego. W lipcu 2003 roku okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom. Porwany nie został jednak uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany.
W sprawie tej Sąd Okręgowy w Płocku 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm oskarżonym odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., a Pazik w styczniu 2009 r.
Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Szef całej grupy Wojciech Franiewski w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w areszcie śledczym w Olsztynie. Śledczy zamierzali przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze.
W 2007 roku olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo, w którym ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. postępowanie zostało przeniesione do Gdańska.
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...