Sprawcy napadu na Polaków w Rimini, czyli czterej imigranci z Afryki Północnej, nie mają stałego miejsca zamieszkania - podała w poniedziałek włoska telewizja RAI News informując o poszukiwaniach przestępców. Dwóch z nich już wcześniej znanych było policji.
Według informacji włoskiej stacji telewizyjnej dwaj notowani wcześniej domniemani napastnicy to handlarze narkotykami.
Poszukiwania, jak dodano w relacji, utrudnia właśnie to, że cała czwórka imigrantów nie ma stałego adresu i w Rimini bywała przejazdem. Nieznane są żadne inne szczegóły dotyczące narodowości napastników.
Po zgwałceniu Polki i dotkliwym pobiciu jej partnera w nocy na plaży zaatakowali oni także transseksualistę z Peru porzucając go rannego przy drodze.
Wiceburmistrz Rimini Gloria Lisi oświadczyła w poniedziałek, że całe miasto solidaryzuje się z ofiarami i zapewniła, że władze są gotowe udzielić im wszelkiej możliwej pomocy ekonomicznej i logistycznej.
Lisi podczas spotkania z reprezentantami różnych organizacji i stowarzyszeń działających w mieście, w tym także branży turystycznej, podkreśliła, że całe Rimini jest wstrząśnięte tą "niesłychaną brutalnością i nieludzką agresją". Wyraziła nadzieję, że jej sprawcy zostaną jak najszybciej zatrzymani.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.