Już wszyscy odbiorcy w woj. śląskim mają energię elektryczną - podało w niedzielę wieczorem Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK). W Małopolsce liczba odbiorców pozostających bez prądu zmniejszyła się w niedzielę wieczorem do 10,5 tys. Jeszcze po południu było to 11,5 tys.
Woj. Śląskie
Późnym popołudniem energetykom udało się uporać ze wszystkimi awariami, które dotknęły północną cześć regionu. Kłopoty z energią elektryczną zaczęły się tam ponad dwa tygodnie temu.
W ostatnich dniach liczba odbiorców pozbawionych prądu w woj. śląskim ciągle się zmienia - w sobotę rano było ich już tylko 100, później jednak doszło do kolejnych awarii i po południu ta liczba wzrosła do ponad 1000. W niedzielę rano na skutek nowych awarii prądu nie miało tylko 200 odbiorców, ale później ten problem dotknął 400 kolejnych gospodarstw. Wreszcie w niedzielę wieczorem służby energetyczne oznajmiły, że energia elektryczna dociera już do wszystkich mieszkańców.
Awarie energetyczne w woj. śląskim to efekt obfitych opadów śniegu i marznącego deszczu. Do pierwszych doszło 9 stycznia, w ostatnich dniach dotknęły łącznie ponad 100 tys. odbiorców w północnej części regionu. Część gospodarstw nie miała prądu blisko dwa tygodnie. W niektórych przypadkach mieszkańcy pozbawieni byli nie tylko energii elektrycznej, ale także ogrzewania, bieżącej wody i łączności telefonicznej.
Przedstawiciele służb energetycznych tłumaczyli, że rozmiary awarii były efektem niespotykanych od wielu lat warunków atmosferycznych. Mimo bieżącego naprawiania uszkodzeń, obciążone grubą warstwą lodu i śniegu drzewa ciągle przewracały się na linie energetyczne, powodując nowe awarie.
Od początku służbom energetycznym pomagali strażacy, którzy usuwali pochylone drzewa przy liniach energetycznych. W powiecie myszkowskim, gdzie mieszkańcy przez wiele dni nie mieli prądu, wystawiano każdego dnia patrole policji, by zapobiegały ewentualnym kradzieżom linii energetycznych i drewna z wycinki lasów.
Do pomocy włączyło się też blisko 40 żołnierzy wraz z wojskowym sprzętem. Usuwali oni lód z linii energetycznych, zapewniali przejezdność dróg i wykonywali prace przy ustawianiu słupów energetycznych i wycince drzew.
Małopolska:
Do 10,5 tys. zmniejszyła się w niedzielę wieczorem liczba odbiorców pozostających bez prądu w Małopolsce. Jeszcze po południu było to 11,5 tys. Przy usuwaniu awarii zasilania w trzech powiatach woj. małopolskiego pracowało 1100 energetyków.
Jak poinformowała rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Sieradzka, w powiecie olkuskim energii elektrycznej nie ma wciąż 6,1 tys. domów, w powiecie krakowskim ok. 4 tys. domów, a w powiecie miechowskim 390.
"W ciągu dnia nasze ekipy usunęły dwie nowe awarie - linii średniego napięcia w Świątnikach oraz linii wysokiego napięcia Wieliczka-Niepołomice" - powiedziała wieczorem PAP rzeczniczka spółki Enion w Krakowie Ewa Groń. Dodała, że wciąż najcięższa jest sytuacja w powiecie olkuskim, ze względu na duże oblodzenie przewodów energetycznych i trudny dostęp do linii, które mają być naprawiane.
Usuwaniem awarii zajmowało się w niedzielę 747 pracowników zakładów energetycznych oraz 380 specjalistów z firm współpracujących. Wspierało ich 84 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej oraz 24 żołnierzy. Energetycy pracują mimo kilkunastostopniowego mrozu.
Według rzeczniczki Enionu, w powiatach krakowskim i olkuskim wciąż wyłączonych jest 131 stacji transformatorowych. Wojewoda małopolski Stanisław Kracik oraz przedstawiciele spółki Enion mieli nadzieję, że jeśli nie dojdzie do kolejnych awarii, to w poniedziałek większość pozbawionych energii mieszkańców małopolskich miejscowości będzie mieć już prąd; w niedzielę okazało się to jednak mało prawdopodobne.
"Do soboty w Małopolsce i na Śląsku uszkodzone były 1124 słupy średniego napięcia i 36 słupów wysokiego napięcia" - mówiła Groń. Dodała, że aby zapewnić dostawy prądu, wymieniono do tej pory 840 słupów średniego i 21 wysokiego napięcia. "Jednak pełna odbudowa zniszczonej sieci z wypełnieniem wymogów technologicznych może zająć kilka tygodni a nawet miesięcy" - dodała rzeczniczka Enion.
Wojewoda małopolski polecił samorządom przeprowadzenie oceny stanu bezpieczeństwa energetycznego: ma być przeprowadzona kontrola awaryjnego zasilania ujęć wody, oczyszczalni ścieków i stacji paliw. Samorządy mają złożyć raporty w lutym.
Awarie linii energetycznych, które rozpoczęły się 8 stycznia, były spowodowane szadzią i lodem osadzającym się na przewodach i drzewach.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.