W Aleksandrii nie spędziliśmy dnia tylko na zachwytach i bujaniu w obłokach. Przede wszystkim bowiem zamontowaliśmy tu tabliczkę upamiętniającą podróż Kazimierza Nowaka.
71-72 dzień sztafety, 14-15 stycznia
Miasto to niezwykle przyjemne, malowniczo położone nad zatoką - "relaks" to najlepsze słowo, by krótko określić tutejszy styl bycia ludzi, architektury - w ogóle wszystkiego. Ci, którzy wybiorą się tutaj w celu poszukiwania doznań kulturalnych mogą być nieco rozczarowani, ale my, po 6 dniach pedałowania potrzebowaliśmy najbardziej właśnie tego - relaksu!
Mimo, że w czasie rewolucji egipskiej obcokrajowcy zostali stąd wyrzuceni przez prezydenta Nasera, to Aleksandria wciąż uchodzi za najbardziej liberalne miasto w Egipcie. Kobiety swobodnie poruszają się tutaj po ulicach i różnymi środkami komunikacji, niektóre nawet bez hust.
Jakiż to kontrast w porównaniu do El Sallum czy Sidi Barrani, gdzie kobiet widzieliśmy... 0. Słownie z-e-r-o.
W przestrzeni miasta można natknąć się na elementy chrześcijańskie (głównie koptyjskie), a nawet żydowskie - są tu dwie synagogi, choć wyglądają na zamknięte. Przeważa architektura "belle epoque", dosyć mocno przetworzona potem przez styl arabski - daje to arabski odpowiednik Nicei.
W Aleksandrii nie spędziliśmy jednak dnia tylko na zachwytach i bujaniu w obłokach. Przede wszystkim bowiem zamontowaliśmy tu tabliczkę upamiętniającą podróż Kazimierza Nowaka. Uroczystość była bardzo sympatyczna (Polonia z Aleksandrii to fanki i fani Nowaka), miejsce zaś w którym zawisła tablica, budynek mieszczący biuro Konsula Honorowego RP w Aleksandrii, znajduje się w ścisłym centrum miasta.
Przed polskim konsulatem w Aleksandrii Po ceremonii udaliśmy się do biura Konsula Samy Aly el Rashidy, który podjął nas poczęstunkiem i kieliszkiem whisky. Jest to niezwykle sympatyczny, 90-letni Egipcjanin, jeżeli można użyć takiego sformułowania - "chodzący kawałek historii" - w jego biurze znalazły się dyplomy uznania zarówno od Tity jak i Bartoszewskiego.(...)
Dorożki. Zapomniałem o dorożkach porównując Aleksandrię do Krakowa. No więc tak - są tam również dorożki. A oprócz tego koty (dziesiątki, samotne i przeszukujące kubły na śmieci w grupach), buty (jeśli komuś przychodzi teraz do głowy skojarzenie "kot w butach", ostrzegam, że to ślepa uliczka) sprzedawane tu na setkach straganów do naprawdę bardzo późnej nocy oraz samochody radzieckiej marki łada, z których składa się miejska flota taksówkowa.
I oczywiście jeszcze dużo dużo więcej - piękna architektura, ożywczy, nadmorski klimat i biblioteka.
Otóż to - biblioteka. Ta pierwsza, będąca największym księgozbiorem starożytnego świata, spłonęła co prawda do szczętu, ale i tej, nowoczesnej, miasto nie ma powodu się wstydzić. Siedziałem tam sobie wczoraj przez trzy kwadranse, tak po prostu - siedząc i nic nie robiąc. Powiedzieć, że miejsce zrobiło na mnie wrażenie, to powiedzieć prawdę, choć bez wdawania się w szczegóły. Miasto trafia do ścisłej czołówki mojego prywatnego zestawienia miejsc, w których warto przezimować.
Ogromne i najserdeczniejsze podziękowania należą się właśnie panu Konsulowi, Samy Al-Rashidy (mimo 89 lat na karku ciągle pracuje i jest niesamowicie wręcz energiczny) to zresztą człowiek na oddzielne opowiadanie, oraz przede wszystkim Grzegorzowi i Marioli Serowkom. Takiej gościny, jakiej nam udzieli, nie mieliśmy prawa spodziewać się od nikogo. Kolacja była znakomita, nie mówiąc już nawet o śniadaniu dzisiaj rano, bezpośrednio przed naszym wyjazdem (jajecznica!). Poznaliśmy również polskiego księdza, salezjanina Jana Bednarza, który poświęcił nam swój czas specjalnie, by przypilnować naszych rowerów. Dzięki!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.