Polacy spontanicznie i masowo wysyłają do Ministerstwa Edukacji Narodowej listy i e-maile dotyczące miejsca krzyża w polskiej szkole - dowiedział się Nasz Dziennik.
Jest już ich ponad trzy tysiące, a jak informuje biuro prasowe resortu, codziennie z całego kraju przychodzą kolejne. Są to głosy osób prywatnych. Nadawcy z reguły przypominają resortowi o tym, że uczniowie i ich rodzice to chrześcijanie, którzy mają prawo do obecności najdroższego im symbolu w miejscach publicznych - pisze Maria Jasita na łamach "Naszego Dziennika". Dodaje, że do resortu wpłynęła także marginalna ilość listów od osób domagających się usunięcia krzyży z polskich szkół, w imię "neutralności światopoglądowej".
- Każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii - tym bardziej rodzice, i to w tak istotnej sprawie jak obecność krzyży w szkołach - wskazuje rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. Mimo że akcja rodziców nie była sugerowana przez Kościół, ks. dr Józef Kloch wyraża dla niej zdecydowane poparcie - czytamy. Zwraca uwagę na fakt, iż polscy księża biskupi wielokrotnie wzywali do obrony obecności krzyża w miejscach publicznych, dlatego reakcja ludzi wiernych nauczaniu Kościoła może tylko cieszyć. Również według ks. dr. Piotra Kieniewicza MIC, adiunkta przy Katedrze Teologii Życia Wydziału Teologicznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, spontaniczna akcja Polaków to wyraźny sygnał, że w naszym kraju jest wielu ludzi, którzy identyfikują się z krzyżem, a wiara nie jest dla nich jedynie pustą deklaracją.
- Usuwanie krzyży z życia społecznego prowadzi do zawieszenia moralności w próżni, czyli do relatywizmu. Natomiast owo postulowane rozdzielenie sfery prywatnej od publicznej wywodzi się z cywilizacji bizantyńskiej i nie ma nic wspólnego nie tylko z chrześcijaństwem, ale także z tradycją cywilizacji łacińskiej, znajdującej się u korzeni naszej polskiej kultury - mówi dr Barbara Kiereś, adiunkt w Katedrze Pedagogiki Rodziny Instytutu Pedagogiki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Jak dowiedział się Nasz Dziennik, na niektóre e-maile "w zależności od charakteru przesłanej korespondencji" są przygotowywane odpowiedzi. Równocześnie jednak - jak pisze dalej gazeta - MEN bardzo dyplomatycznie unika jednoznacznego komentowania całej sprawy, przypominając, że "zgodnie z § 12 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, umieszczanie krzyża w pomieszczeniach szkolnych jest fakultatywne". Reakcję MEN komentuje dr Barbara Kiereś. W jej opinii, "tego typu działanie obnaża fakt, że obiektywne dobro ucznia i wychowanka nie jest przedmiotem specjalnej troski tej instytucji".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.