Turcja uniemożliwiła dostęp do dziedzictwa literatury europejskiej i naruszyła wolność ekspresji - uznał we wtorek Trybunał w Strasburgu. Chodzi o zniszczenie nakładu i ukaranie wydawcy przekładu otwarcie erotycznego dziełka Guillaume'a Apollinaire'a.
Wydawca Rahmi Akdas opublikował w czerwcu 1999 roku w swojej oficynie wydawniczej Hades turecki przekład erotycznej powieści słynnego francuskiego poety, zawierającej fragmenty na temat sadyzmu, homoseksualizmu, pedofilii i nekrofilii.
W tym samym roku sąd w Stambule ukarał Akdasa grzywną "za publikację obsceniczną, niemoralną i podniecającą". Nakład zarekwirowano i zniszczono.
Akdas, skazany za obrazę moralności na 1500 euro grzywny, złożył apelację i po podtrzymaniu wyroku przez sąd wyższej instancji odwołał się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Trybunał orzekł, że państwa mogą w ochronie moralności ingerować legalnie, jeśli jest po temu paląca potrzeba społeczna, a taka nie występowała w sprawie Akdasa. Kiedy dziełko Apollinaire'a ukazało się w 1907 roku, wywołało skandal. Ale choć we Francji było na indeksie do 1970 roku, obecnie należy do europejskiego kanonu literackiego.
"Ciężka grzywna i konfiskata nakładu nie były proporcjonalne do celu (ochrony moralności) i jako takie nie są konieczne w demokratycznym społeczeństwie" - uznał Trybunał, powołując się na art. 10, dotyczący wolności słowa Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Turcja, starając się o wejście do Unii Europejskiej, poddała rewizji prawa dotyczące wolności słowa, by sprostać europejskim standardom, ale nadal dochodzi tam do cenzurowania książek, stron internetowych i skazywania pisarzy. W rankingu wolności prasy prowadzonym przez organizację Reporterzy bez Granic i obejmującym 175 krajów Turcja znajduje się na 123. miejscu. W zeszłym miesiącu Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) podała, że Turcja nie przestrzega zasady wolności słowa, ponieważ z "arbitralnych lub politycznych" powodów zamknęła 3700 stron internetowych.
"Onze mille verges ou les Amours d'un hospodar" ukazały się w Polsce dwukrotnie na początku lat 90., jako "Dziewięćdziesiąt dziewięć dziewic czyli Miłostki pewnego hospodara" w przekładzie Czesława Biela i jako "Jedenaście tysięcy pałek, czyli miłostki pewnego hospodara", spolszczone przez Mariannę Markowską.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.