Pogotowie Ratunkowe w Suwałkach zakupi dwie karetki z napędem na cztery koła, bo zwykłe nie radzą sobie zimą z dojazdem do chorych w terenie - poinformował PAP Adam Szałanda, dyrektor pogotowia.
Najgorzej - według Szałandy - jest z dojazdem w okolice Wiżajn i Rutki Tartak. Tam w wielu miejscach leży nawet metr śniegu. W niektórych miejscach zaspy sięgają prawie dwóch metrów.
Karetki wyposażone są w szufle do odśnieżania i kiedy ambulans grzązł w śniegu, zespoły ratownicze często były zmuszane do ich użycia. Wiele razy jednak to nie wystarczało i do wyciągania ambulansów z zasp proszeni byli albo przechodnie, albo strażacy ze specjalistycznym sprzętem.
"Nasz teren zawsze był trudny. Nawet nazywają go polskim biegunem zimna. Jednak tegoroczna zima dała się nam strasznie we znaki" - powiedział Szałanda.
Dyrektor przyznaje, że zakup dwóch karetek z napędem na cztery koła jest nieunikniony. Karetki te wysyłane byłyby w miejsca, gdzie najtrudniej dojechać, czyli na północ Suwalszczyzny, i mogłyby być wykorzystywane już podczas kolejnej zimy.
Koszt zakupu jednej karetki bez wyposażenia to ponad 300 tysięcy złotych, ok. 50 tysięcy zł drożej od karetki z napędem na jedną oś. Droższy jest także koszt utrzymania takiego auta.
Suwalskie Pogotowie Ratunkowe zamierza zakupić ambulanse wykorzystując na ten cel m.in. środki unijne.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.