Stewardessa i steward, którzy zawarli sakramentalne małżeństwo na pokładzie papieskiego samolotu, byli do tego przygotowani, m.in. przez spowiedź - powiedział dziennikarzom papież Franciszek, wracając z Ameryki Południowej.
Franciszek wyznał, że poprzedniego dnia leciał z nim przyszły pan młody, który sondował delikatnie Ojca Świętego. „Następnego dnia byli oboje, a kiedy robiliśmy zdjęcia, powiedzieli mi, że są małżeństwem cywilnym i osiem lat temu zamierzali się pobrać w parafii, ale kościół zawalił się z powodu trzęsienia ziemi na dzień przed ślubem. I tak nie doszło do małżeństwa. Mówili: pobierzemy się jutro, pojutrze. Potem przyszło życie: urodziła się jedna córka, następnie druga. Wypytałem ich i powiedzieli mi, że odbyli kursy przedślubne. Sądziłem, że są przygotowani. Sakramenty są dla ludzi, wszystkie warunki były jasne. Dlaczego nie zrobić dzisiaj tego, co można zrobić? Oczekiwanie na jutro może oznaczałoby czekanie kolejnych dziesięć lat. Oboje zostali przygotowani przed Panem w sakramencie pokuty. Powiedzieli mi, że zapowiedzieli niektórym z was swój zamiar: «Chodźmy do papieża, aby prosić o małżeństwo». Nie wiem, czy to prawda. Musimy powiedzieć księżom parafialnym, że papież dobrze ich wypytał, że była to sytuacja prawidłowa” – wyjaśnił Ojciec Święty.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.