Piłkarze Barcelony pokonali przed własną publicznością Deportivo Alaves 2:1, mimo że do 72. minuty przegrywali 0:1, w meczu 21. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Wciąż są niepokonani i zachowują przewagę 11 punktów nad Atletico Madryt.
Na Camp Nou gospodarze przeważali pod każdym względem (posiadanie piłki - 77,9 proc.; strzały 18-7; strzały celne 12-4; rzuty rożne 8-1), ale nie odzwierciedlał tego wynik. Co więcej, od 23. minuty przegrywali, gdy drużyna z Kraju Basków wyprowadziła kontrę, którą zakończył precyzyjnym strzałem Szwed John Guidetti.
Dopiero w końcowych fragmentach gry bramki dla "Dumy Katalonii" zdobyli Luis Suarez oraz Lionel Messi, który wspaniale uderzył z rzutu wolnego. To 16. w sezonie trafienie Urugwajczyka i 20. Argetnyńczyka, który otwiera klasyfikację strzelców La Liga.
Po raz pierwszy w wyjściowym składzie Barcelony zagrał Brazylijczyk Philippe Coutinho, trzeci najdroższy piłkarz w historii (120 mln euro, suma może wzrosnąć do 160 mln). Pozyskany trzy tygodnie temu z Liverpoolu pomocnik nie mógł tego występu zaliczyć do udanych. Boisko opuścił w 66. minucie, gdy gra gospodarzy wciąż się nie kleiła.
Kilka godzin wcześniej Atletico pokonało w Madrycie drużynę Las Palmas 3:0 po golach Francuza Antoine'a Griezmanna, Fernando Torresa i Ghańczyka Thomasa Parteya.
W sobotę Real Madryt wygrał na wyjeździe z sąsiadką z tabeli Valencią 4:1, a dwie bramki z rzutów karnych zdobył Portugalczyk Cristiano Ronaldo. "Królewscy" zajmują czwarte miejsce w tabeli, tracąc do Barcelony aż 19 punktów. O dwa "oczka" wyprzedza ich Valencia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.