Rodzina Krzysztofa Olewnika zapoznała się we wtorek w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku z wynikami badań szczątków ekshumowanych w styczniu. Potwierdziły one, że na cmentarzu w Płocku pochowany został Krzysztof Olewnik.
"Ta najważniejsza dla nas (opinia - PAP) mówi o tym, że jest to ciało Krzysztofa" - powiedziała dziennikarzom po wyjściu z prokuratury Danuta Olewnik-Cieplińska. "Już chyba wszystkie nadzieje upadły. (...) Teraz ich po prostu nie ma. Po raz kolejny ich nie ma i chyba czas na to, aby się z tym pogodzić" - dodała.
Jak podkreśliła siostra Krzysztofa Olewnika, potwierdzenie tożsamości zwłok jej brata było bardzo ważne dla wszystkich osób, które go znały. "Tyle rzeczy wydarzyło się wokół, były niejasne, były gdzieś zakamuflowane. Jak najbardziej musiało do tego dojść, że te wyniki musiały być powtórnie zrobione" - dodała.
Włodzimierz Olewnik powiedział z kolei, że po zapoznaniu się z wynikami poczuł pewną ulgę. "W tym sensie, że idę z pełnym przekonaniem (na grób syna - PAP), że modlitwa, którą składam, dotyczy syna" - dodał.
Jak poinformowała Olewnik-Cieplińska, biegli, którzy badali szczątki jej brata, wydadzą jeszcze drugą opinię, która będzie mówiła o szczegółach stanu, w jakim znaleziono zwłoki - w tym urazach, jakich doznał Krzysztof Olewnik. "Może otrzymają odpowiedź, kiedy został zamordowany Krzysztof, jak i co się z nim działo" - powiedziała siostra Krzysztofa Olewnika, dodając, że nie wiadomo jeszcze, kiedy zostanie wydana ta opinia.
Komentując decyzję o wznowieniu śledztwa w sprawie śmierci Wojciecha Franiewskiego, szefa grupy, która porwała Krzysztofa, Danuta Olewnik powiedziała, że "jest to absolutnie obowiązek". Dodała, że prokuratura powinna przyjrzeć się śmierciom innych osób związanych z porwaniem i zabójstwem jej brata. Danuta Olewnik wyjaśniła przy tym, że ostatnio rodzina zapoznała się z nowymi materiałami związanymi m.in. z okolicznościami wspomnianych śmierci, i w materiałach tych można dostrzec "pewne niespójności".
Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Krzysztof Kwiatkowski poinformował we wtorek, iż podjął decyzję o wznowieniu umorzonego w 2008 r. śledztwa w sprawie okoliczności śmierci Wojciecha Franiewskiego.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom, którzy jednak nie uwolnili uprowadzonego. Miesiąc po odebraniu okupu przez porywaczy Krzysztof Olewnik został zamordowany. Ciało ofiary znaleziono w październiku 2006 r., zakopane przez sprawców zabójstwa w lesie w miejscowości Różan (Mazowieckie). Miejsce ukrycia zwłok Krzysztofa Olewnika wskazał Sławomir Kościuk, który pomagał Robertowi Pazikowi w uduszeniu ofiary.
W sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika płocki Sąd Okręgowy 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., a Pazik w styczniu 2009 r. Dwa odrębne śledztwa w sprawie ich śmierci prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.
Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności.
Szef grupy porywaczy - Wojciech Franiewski - w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze.
W 2007 roku olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo, w którym ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. sprawa została przeniesiona do Gdańska, gdzie zajmuje się nią Prokuratura Apelacyjna.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.