Filmy z "dachu świata", buddyjscy nauczyciele z Danii, Słowacji i Polski, fotografie z Nepalu i Indii oraz DJ-e z Węgier - to atrakcje IV Festiwalu Kultury Buddyjskiej, który do 21 marca potrwa w Katowicach.
Osią programu festiwalu są projekcje filmów o tematyce buddyjskie prezentowane w Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach. W programie są filmy dokumentalne i fabularne - prezentujące buddyjską tradycję, jej źródła, a także obecną sytuację tej kultury we współczesnej cywilizacji zachodniej.
Wśród tytułów pokazywanych w Katowicach będą m.in. "Zaginione Dzieci Buddy", "Tajemna podróż do wschodniego Tybetu Lamy Ole Nydahla", "Podróż przez Bhutan, krainę Guru Rinpocze" czy "Dom Smoka".
Pokazy filmów uzupełnią wykłady buddyjskich nauczycieli. Jak przekazał rzecznik festiwalu Krzysztof Ocap, ich słuchacze będą mogli poznać buddyjski pogląd m.in. na emocje i pracę z nimi, miłość, czy współczesną fizykę.
Wykłady poprowadzą m.in. Tommy Bogs z Danii, Robert Szilagyi z Węgier, Juraj Turek ze Słowacji oraz Adam Jankiewicz, Paulina Czaja, Anastazja Holecko i Maria Przyjemska z Polski.
Imprezy towarzyszące festiwalowi to warsztaty pracy z umysłem i medycyny tybetańskiej, dzień otwarty w Buddyjskim Ośrodku Medytacyjnym w Katowicach, poranek bajek buddyjskich dla dzieci, pokazy slajdów z podróży do Nepalu i Indii, spotkania z ich autorami oraz wystawy zdjęć i współczesnej sztuki Tybetu.
W sobotę w jednym z katowickich klubów zaplanowano imprezę taneczną "Bodhi Party" węgierskiego duetu DJ-ów "Dynamic Ego Killaz". Współtworzący duet Robert Szilagyi jest jednym z nauczycieli buddyjskich wykładających podczas festiwalu
Rozpoczęta w czwartek wieczorem impreza określana jest jako największe tego typu cykliczne wydarzenie w Polsce. Współorganizują ją Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach oraz Buddyjski Ośrodek Medytacyjny Diamentowej Drogi w Katowicach. W ub. roku w Festiwalu uczestniczyło 1,5 tys. osób.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.