Przysługiwać mu będzie tytuł: "czcigodny sługa Boży". Teraz dokument trafi do papieża, a do beatyfikacji prymasa Polski potrzebny będzie cud.
We wtorek w Rzymie odbyła się rozmowa kardynałów i biskupów z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych dotycząca śląskiego kandydata na ołtarze. Ich pozytywna opinia oraz podpis papieża Franciszka zakończą proces beatyfikacji kard. Augusta Hlonda. By mógł zostać ogłoszonym błogosławionym Kościoła, potrzebny będzie cud za jego wstawiennictwem.
Pochodzący z Mysłowic kard. August Hlond, zanim został metropolitą gnieźnieńskim i poznańskim oraz prymasem Polski, od 1922 r. był administratorem apostolskim dla Górnego Śląska. Później został pierwszym biskupem diecezji katowickiej. Kierował nią do czerwca 1926 r.
Kard. Hlond zmarł 22 października 1948 w Warszawie. Został pochowany w podziemiach archikatedry św. Jana w Warszawie. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w roku 1992. Proces diecezjalny trwał do 21 października 1996 roku.
Po przekazaniu dokumentacji do Watykanu stosowna kongregacja wydała 6 marca 1998 r. dekret o ważności procesu na etapie diecezjalnym. Przez następnych dziesięć lat trwały prace nad Positio, które oficjalnie zaprezentowano w 60. rocznicę śmierci sługi Bożego 22 października 2008 roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Szef irańskiej dyplomacji odpiera zarzut, jakoby jego kraj planował nowy Holokaust.
Spotkanie to odbędzie się w Watykanie w dniach 21-24 lutego.
Woda zalała nieczynne kopalnie w prowincji Maszona Zachodnia wskutek ulewnych deszczów.
Według francuskiego MSZ w Paryżu manifestowało 5 tys. osób, a w całej Francji - 41,5 tys.
Około 160 domów uległo zniszczeniu, a ponad 440 nie nadaje się do zamieszkania.
http://www.patrimonium.chrystusowcy.pl/kandydaci-na-oltarze/sluga-bozy-kard-august-hlond/dziela/1945-1948/Oredzie-Episkopatu-do-wiernych-W-sprawie-malzenskiej-_1147#.WvvZFeqgeF4
"...e) Ciężkiego grzechu dopuściłby się katolik, który by wniósł do sądu państwowego powództwo o rozwiązanie swego małżeństwa katolickiego. Gdyby zaś na podstawie rozwodu uzyskanego w sądzie państwowym wstąpił w ponowny związek małżeński, choćby przez ślub cywilny, dopuściłby się w obliczu Kościoła przestępstwa bigamii czyli dwużeństwa i nie tylko żyłby w grzechu i zdała od Sakramentów świętych, lecz popadłby ponadto w kościelną infamię i naraziłby się na kary przewidziane w kanonie 2356 Kodeksu Prawa Kanonicznego...."
Dlaczego teraz nie głosi się takich nauk?