Łukasz miał we wrześniu wziąć ślub w kościele Matki Bożej Częstochowskiej, w którym przez wiele lat był ministrantem. 18 maja odbyła się tu jego Msza św. pogrzebowa.
Łukasz Szweda jest jednym z pięciu górników, którzy zginęli w wyniku tąpnięcia na "Zofiówce". Żegnali go rodzice i brat, narzeczona, a także koledzy z pracy i kibice.
Łukasz był bowiem wiernym fanem klubu GKS Jastrzębie; wśród kibiców miał pseudonim "Tygrys". Nawet w dniu, w którym zginął, narzeczona miała go zawieźć spod bramy kopalni na mecz.
Liturgii pogrzebowej przewodniczył katowicki biskup pomocniczy Marek Szudło, również blisko związany z Jastrzębiem. W homilii mówił o świętej pamięci Łukaszu. - Przez wiele lat, bodajże dziewięć, był w tym kościele parafialnym ministrantem. Był więc najbliżej ołtarza. Wiedział, że "ministrare" - to służyć. Nie tylko tu, przy ołtarzu, ale uczyć się służyć Bogu, a przez tę służbę Bogu, służyć drugiemu człowiekowi. To była dobra lekcja - powiedział.
Mówił też, że w tym jastrzębskim kościele Matki Bożej Częstochowskiej Łukasz przyjął sakrament bierzmowania, żeby Duch Święty pomógł mu rozeznać jego życiowe powołanie. - W marcu tego roku wraz ze swoją narzeczoną byli w kancelarii parafialnej spisać protokół przedślubny. Na wrzesień planowali ślub. Stało się inaczej - mówił biskup.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.