Wiele jednostek wojskowych czeka w najbliższym czasie reorganizacja. Kierownictwo MON argumentuje, że zmiany są podyktowane korzyściami, jakie przyniosą - będzie to m.in. usprawnienie procesów szkolenia i dowodzenia oraz oszczędności.
"Umieszczając duże jednostki wojskowe przy poligonach sprawniej i taniej jest organizować szkolenie - dowozić żołnierzy i utrzymywać ćwiczące oddziały" - powiedział szef MON Bogdan Klich. Jak dodał w rozmowie z PAP, oprócz oszczędności zmiany przyniosą armii dodatkowy dochód, bo część infrastruktury - uważanej obecnie za zbędną - zostanie sprzedana.
Minister uważa, że korzyści z wojskowej reorganizacji odczują także samorządy - te, z których wojsko się wyprowadza, bo na rynek nieruchomości trafią interesujące oferty oraz te, gdzie żołnierzy przybędzie, bo stworzy to szansę rozwoju miejscowości.
Media informowały w ostatnich dniach o zmianach dotyczących 12 Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie. "To co się dzieje w Szczecinie jest dokładnie tym samym co dzieje się na przykład w Elblągu, a to co dzieje się w Elblągu jest dokładnie tym samym co dzieje się, przykładowo, w Krakowie" - podkreślił szef MON.
Jak wskazał minister, dowództwo 16 dywizji w Elblągu będzie opuszczało swoją aktualną siedzibę i przeniesie się do innego kompleksu - według zasady "komasowania wojska w dużych kompleksach koszarowych", zaś w Krakowie dowództwo 6 brygady zostanie przeniesione z ul. Wrocławskiej do większego kompleksu przy ul. Ułanów.
W marcu ub.r. szef MON przedstawiając główne założenia programu rozwoju sił zbrojnych na lata 2009-18 informował, że jednostki bojowe, wsparcia i zaopatrzenia mają być stopniowo wyprowadzanie z aglomeracji miejskich w pobliże poligonów. Minister wskazywał wtedy, że jednostki o takiej samej strukturze i jednakowo wyposażone mają być łączone w większe, co ma pozwolić na sprawniejsze szkolenie przy tych samych wydatkach.
Klich zapowiadał wówczas, że wojskowa infrastruktura musi zostać dostosowana do liczebności armii i potrzeb operacyjnych w kraju i w misjach. Przekonywał, że oznacza to, iż jednostki mają być ulokowane przede wszystkim w pobliżu poligonów, garnizony - w pobliżu sieci komunikacyjnych, co pozwoli na szybki transport do miejsc zagrożenia i szkolenia.
W lutym tego roku minister informował, że podjął ostateczne decyzje dot. wojskowej infrastruktury. Zgodnie z nimi w ciągu trzech lat armia pozbędzie się 34 tys. hektarów gruntów oraz budynków o łącznej kubaturze 14,6 mln metrów sześciennych. MON informowało, że armia pozbędzie się części zasobów m.in. w Warszawie, Suwałkach, Elblągu, Szczecinie i Krakowie.
Zyski - trudne obecnie do precyzyjnego oszacowania - mają zasilić fundusz modernizacji armii. Realizacja programu pozbywania się przez resort zbędnej, w ocenie jego kierownictwa, infrastruktury, oznacza uszczuplenie obecnych zasobów armii - o ok. 15 proc., jeśli chodzi o użytkowane grunty oraz o ok. 22 proc., jeśli idzie o powierzchnię budynków.
Resort oceniając, które nieruchomości zatrzymać, a z których zrezygnować uwzględniał - jak podawało MON - kilka kryteriów. Jednym z nich jest założenie, by pozbywać się mniejszych lub słabo wykorzystywanych nieruchomości, a ulokowane w nich instytucje przenosić do większych kompleksów koszarowych. Innym kryterium ma być maksymalna ochrona poligonów, m.in. Drawsko, Nowa Dęba czy Bemowo Piskie, a także przygarnizonowych placów ćwiczeń.
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.