Przygnieceni tragicznymi doświadczeniami zamiast popaść w czarną rozpacz odkrywali szczęście. Ona, wkrótce może zostać świętą. On, synka, za którego oddała życie uczy teraz czym jest prawdziwa miłość.
W Rzymie rozpoczął się właśnie proces beatyfikacyjny młodej matki, która odmówiła chemioterapii, by mógł urodzić się jej synek. Jednak ta decyzja Chiary Corbelli Petrillo nie wzięła się znikąd, tylko była prostą konsekwencją jej życia i wyborów, w czym niezmiennie towarzyszył jej mąż, Enrico. I to właśnie on zżyma się teraz, gdy z jego żony próbują robić herosa, czy niewolniczkę bezlitosnych zasad moralnych. – Moja żona taka nie była. Ona żyła pięknie ponieważ spotkała Jezusa i to spotkanie przemieniło jej życie. Charyzma Chiary tkwi w jej zwyczajności i tym, że potrafiła robić miejsce łasce Bogu – dodaje Enrico. Tego miejsca łasce zrobiła bardzo dużo. Zresztą jej mąż także. Gdy życzliwi ludzie mówili im, że spoczywa na nich jakieś fatum i zarzucali, że za mało się modlą i za słabo wierzą – oni powtarzali, że Bóg nigdy niczego nie zabiera, a jeżeli tak robi, to tylko po to by ofiarować ci dużo więcej. Przygnieceni tragicznymi doświadczeniami zamiast popaść w czarną rozpacz odkrywali szczęście. – Nie przeklinali Boga za śmierć dzieci, tylko dziękowali Mu za każdą chwilę, którą mogli z nimi spędzić – mówi ks. Vito, który był ich kierownikiem duchowym.
Gdy wrócili z podróży poślubnej okazało się, że oczekują upragnionego dziecka. USG było bezlitosne. Dziecko cierpiało na bezmózgowie. Lekarze, jako jedyne rozwiązanie zaproponowali aborcję. Odmówili. Gdy Maria Grazia Letizia przyszła na świat ubrali ją w różowe ubranka i tulili w ramionach. Zaprzyjaźniony kapłan ochrzcił małą. Po pół godziny odeszła kochana. Po kilku miesiącach Chiara znów była w ciąży. Najpierw okazało się, że synek urodzi się bez nóg, a następnie, że nie wykształciły się u niego narządy wewnętrzne i nie ma szans na przeżycie. Odmówili aborcji. Scenariusz się powtórzył. Pięknie ubrany mały Davide Giovanni cicho kwilił w ramionach mamy, gdy ten sam ksiądz co siostrzyczce udzielał mu chrztu. Po 38 minutach otoczony miłością odszedł. - Nie ma ważniejszej rzeczy niż pozwolić człowiekowi urodzić się, tak by mógł być kochany – mówili zgodnie małżonkowie. Badania genetyczne, którym się poddali wykluczyły, że upośledzenia obojga dzieci nie były ze sobą powiązane.
Chiara trzeci raz zaszła w ciążę. Dziecko było zdrowe! Tym razem to ona musiała zmierzyć się z chorobą, złośliwym rakiem języka. Trzeci raz w jej życiu jako jedyne rozwiązanie zaproponowano aborcję. Trzeci raz odmówiła. Odmówiła też chemioterapii, by ratować zdrowie małego Francesco. Trzy dni po jego narodzinach rozpoczęła chemioterapię. Okazało się jednak, że już jest za późno. Kiedy udyszeli od lekarzy, że nie ma dla niej szans poszli do szpitalnej kaplicy i odnowili przysięgę małżeńską, a następnie wybrali się na długi spacer. Kolejne dwanaście miesięcy były prawdziwą Golgotą. Na jej pogrzebie mąż odczytał list-testament, który napisała do synka, który niczego nieświadomy bawił się między kościelnymi ławkami: „Pan Bóg od zawsze chciał, żebyś żył, i On sam wskaże ci drogę, jeśli otworzysz przed nim swoje serce. Zaufaj Mu, bo naprawdę warto”. Mówiąc mamom o swym życiu i wyborach Chiara wielokrotnie podkreślała, że „liczy się najbardziej dar, jakim jest dziecko, dar życia, a nie czas, jaki się z dzieckiem przeżyje”.
Na pierwszy plan wychodzi oczywiście Chiara, bo to ona oddała życie za synka. Ale, jak mawiała, nie byłoby jej bez Enrico i bez ich małżeńskiej drogi. To jest ich wspólna historia nawet jeśli tylko Chiara trafi teraz na ołtarze. Ta zwyczajnie święta rodzina przypomina o tym, co najważniejsze w czasach gdy szerzy się aborcja, eutanazja, niezgoda na ból, cierpienie czy przyjęcie życia, które nie jest doskonałe. „Kiedy opowiadam Francesco o jego mamie mówię przede wszystkim o jej normalności i wielkiej miłości – mówi Enrico. – Moja żona nie bez przyczyny mawiała, że człowiek nie żyje wcale dlatego, że oddycha, ale dlatego, że kocha. To chcę przekazać memu synowi”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.