Reklama

Ataki na Benedykta XVI

Ataki na Benedykta XVI dotyczą kwestii w których pełni on w sposób szczególnie owocny, dynamiczny i dalekowzroczny swą rolę przywódcy Kościoła – twierdzi włoski watykanista, Sandro Magister. Zamieszczamy polskie tłumaczenie jego artykułu: „Pasja papieża Benedykta. Sześć oskarżeń, jedno pytanie”, opublikowanego na stronie chiesa.espresso.repubblica.it.

Reklama

Oryginał: La passione di papa Benedetto. Sei accuse, una domanda (Sandro Magister)

Atak wymierzony w papieża Josepha Ratzingera, pod pretekstem skandali spowodowanych przez kapłanów jego Kościoła jest zjawiskiem stałym obecnego pontyfikatu. Dzieje się tak, ponieważ uderzając w Benedykta XVI za każdym razem na innym terenie, atakuje się właśnie osobę, która pracowała i pracuje w tej dziedzinie z największą dalekowzrocznością, najbardziej owocnie i dynamicznie.

Brak wrażliwości na islam?

Pierwsza z wielu burza wybuchła po wykładzie w Ratyzbonie 12 września 2006 r. Benedykta XVI oskarżono wówczas o wrogość wobec islamu i podżeganie do konfliktu cywilizacji. Właśnie jego, który z wyjątkową jasnością i odwagą ujawniał, gdzie tkwią najgłębsze korzenie przemocy – w idei Boga pozbawionej racjonalności, a ponadto wskazał, jak przezwyciężyć tę trudność. Słuszność tych słów potwierdzają niestety agresja a nawet zabójstwa do jakich doszło po wykładzie w Ratyzbonie. Jednak to, że Ojciec Święty miał absolutnie rację dowodzi rozwój dialogu między Kościołem katolickim a islamem, do jakiego następnie doszło, nie brew ale właśnie dzięki wykładowi w Ratyzbonie. Jego najbardziej obiecującymi i oczywistymi znakami był list 138 intelektualistów muzułmańskich do papieża oraz jego wizyta w Błękitnym Meczecie w Stambule.

Za pontyfikatu Benedykta XVI dialog między chrześcijaństwem a islamem, a także z innymi religiami rozwija się dziś z wyraźniejszą świadomością tego, co stanowi różnicę na mocy wiary, oraz tego, co może łączyć – prawo naturalne wypisane przez Boga w sercu każdego człowieka.

Przeciwnik racjonalności?

Druga fala oskarżeń przeciwko Benedyktowi przedstawia go jako wroga nowoczesnej racjonalności, a zwłaszcza jej najwyższego wyrazu - nauki. Punkt kulminacyjny tej wrogiej kampanii miał miejsce w styczniu 2008 r., kiedy profesorowie zmusili papieża do odwołania wizyty w głównym uniwersytecie jego diecezji, na Uniwersytecie Rzymskim „La Sapienza”.

Niemniej – tak jak wcześniej w Ratyzbonie, a następnie w Paryżu w Collège des Bernardins 12 września 2008 – przemówienie jakie papież miał zamiar skierować do tego gremium było wspaniałą obroną nierozerwalnego związku między wiarą a rozumem, prawdą a wolnością: „Nie przybywam, by narzucać wiarę, ale nalegać na odwagę w poszukiwaniu prawdy”.

Paradoks polega na tym, że Benedykt XVI jest wielkim „Człowiekiem Oświecenia” w chwili, kiedy prawda ma tak mało zwolenników i panuje wątpliwość, do tego stopnia, że pragnie się jemu odebrać prawo głosu.

Tradycjonalista?

Benedykt XVI jest też systematycznie oskarżany o to, że jest tradycjonalistą zamkniętym w przeszłości, wrogiem innowacji jakie wniósł II Sobór Watykański. Dowodem w ręku oskarżycieli miałoby być przemówienie do Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 2005 dotyczące interpretacji soboru a następnie, w 2007 roku, zgoda na sprawowanie Mszy św. w języku łacińskim według Mszału Jana XXIII z 1962 r.

W rzeczywistości, tradycja której wierny jest Benedykt XVI to tradycja wielkiej historii Kościoła, od jego początków aż do dzisiaj. Nie ma ona nic wspólnego z formalistycznym przywiązaniem do przeszłości. W cytowanym przemówieniu do Kurii, aby ukazać przykład reprezentowanej przez II Sobór Watykański „reformy w kontynuacji”, papież przypomniał kwestię wolności wyznania. Aby ją w pełni potwierdzić - wyjaśnił - Sobór musiał wrócić do początków Kościoła, pierwszych męczenników, do tego „głębokiego dziedzictwa” tradycji chrześcijańskiej, które zostało utracone w ostatnich wiekach, a zostało odnalezione także dzięki krytyce oświeceniowego racjonalizmu.

Jeśli idzie o liturgię - jeśli istnieje jakiś autentyczny kontynuator wielkiego ruchu liturgicznego, który rozkwitł w Kościele na przełomie XIX i XX wieku, od Prospera Guérangera do Romano Guardiniego, to jest nim właśnie Joseph Ratzinger.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
6°C Czwartek
rano
8°C Czwartek
dzień
8°C Czwartek
wieczór
6°C Piątek
noc
wiecej »

Reklama