Zastępca sekretarza stanu USA Jeffrey Feltman ostrzegł w środę, że jeśli pogłoski o przekazaniu przez Syrię rakiet Scud libańskiemu Hezbollahowi okażą się prawdziwe to kraj ten powinien liczyć się z "poważnymi konsekwencjami"
Feltman, były ambasador USA w Libanie, dodał, że "podczas badania tej sprawy wszystkie opcje będą rozważane". Uchylił się jednak od odpowiedzi na pytanie czy Waszyngton ma dowody, że taki transfer rzeczywiście miał miejsce.
Wcześniej premier Libanu Saad Hariri odrzucił te oskarżenia, po raz pierwszy sformułowane przez Izrael, oświadczając że wydają się one jedynie pretekstem do akcji militarnej.
"Zarzuty, że Liban posiada duże rakiety są podobne do tego co zwykli mówić o broni masowej zagłady w Iraku. Izrael próbuje powtórzyć ten sam scenariusz w przypadku Libanu" - powiedział Hariri.
Jak wiadomo, twierdzenia, że Irak posiada broń masowej zagłady, które stały się formalnym powodem interwencji zbrojnej w tym kraju, okazały się nieprawdziwe.
Fundamentalistyczny Hezbollah stoczył w 2006 r. 34-dniową wojnę z Izraelem, która kosztowała życie ok. 1200 Libańczyków, w większości cywilów. W walkach zginęło też 160 Izraelczyków.
Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zakończyła konflikt, wprowadziła embargo na dostawy broni do Libanu.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.