Najwięksi i najsilniejsi polscy judocy - Urszula Sadkowska (+78 kg) i Janusz Wojnarowicz (+100 kg) - zdobyli w Wiedniu brązowe medale mistrzostw Europy. Blisko podium była też debiutantka Daria Pogorzelec (78 kg). Ich walki oglądał premier Rosji Władimir Putin
Po nieudanych dwóch poprzednich dniach austriackiego turnieju (najlepszym wynikiem była siódma pozycja Krzysztofa Wiłkomirskiego, 73 kg), w sobotę honor polskiej reprezentacji obronili potężnie zbudowani 26-letnia Sadkowska z Gwardii Opole (194 cm, 155 kg) oraz Wojnarowicz z Czarnych Bytom (197 cm, 160 kg), który niedawno obchodził 30. urodziny.
Oboje świetnie spisali się w eliminacjach i dotarli do półfinałów. Niestety, Sadkowska nie poradziła sobie z weteranką Teą Donguzaszwili, która w Sbornej zastępowała kontuzjowaną obrończynię tytułu Jelenę Iwaszczenko. Z kolei Wojnarowicz nie dał rady znacznie niższemu (180 cm) Białorusinowi Iharowi Makarau, który w ateńskich igrzyskach (2004 rok) triumfował w wadze 100 kg.
Sadkowska już wcześniej miała kłopoty z Donguzaszwili. Jakby przeczuwając z trenerem Robertem Radlakiem, że znów trafi na niewygodną Rosjankę (w finale uległa brązowej medalistce olimpijskiej z Pekinu Słowence Luciji Polavder), przed wyjazdem na ME szykowali taktykę specjalnie na tę rywalkę. Z kolei Wojnarowicz nie ukrywa, że najtrudniej jest mu bić się na macie z dużo mniejszymi od siebie, właśnie takimi jak Makarau (sięgnął po złoto).
O niespodziankę postarała się niespełna 20-letnia Pogorzelec, na którą konsekwentnie w seniorskiej kadrze stawia Radlak. W pojedynku o brąz z Francuzką Lucie Louette prowadziła po akcji na yuko. Później sędziowie dostrzegli jej pasywność i otrzymała karę shido. Polka próbowała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i w ferworze walki złapała przeciwniczkę za nogę, co po zmianie przepisów oznacza dyskwalifikację (hansoku-make).
W kat. do 78 kg triumfowała Węgierka Abigel Joo. W dorobku ma złoto ME, ale do lat 23 i w innej wadze - 70 kg.
Sensacją dnia była wygrana w wadze 90 kg zaledwie 19-letniego Szweda Marcusa Nymana. Nigdy wcześniej zawodnik z tego kraju nie walczył w finale ME. W dogrywce pojedynku o złoto mistrz kontynentu juniorów pokonał ubiegłorocznego srebrnego medalistę Gruzina Warłama Lipartelaniego (w eliminacjach "odprawił" z turnieju Łukasza Koleśnika).
Drugi raz na najwyższym stopniu podium ME stanął Elco van der Geest (100 kg). W 2002 roku w słoweńskim Mariborze walczył w barwach Holandii, a w Wiedniu - jako Belg (paszport tego kraju otrzymał latem 2009 roku). W finale zwyciężył dawnego kolegę klubowego utyułowanego Holendra Henka Grola, który zmagał się jednak z kontuzją pleców. Jeden z brązowych krążków powędrował do 33-letniego Ariela Zeevigo z Izraela, najstarszego medalisty zawodów w Wiedniu.
W sobotę do Wiednia przyjechał były prezydent Rosji Władimir Putin. W sportowym środowisku uchodzi za autorytet, ze względu na swe umiejętności i wiedzę. Przed laty trenował judo; powstał też film instruktażowy o tej dyscyplinie, z rosyjskim politykiem w roli głównej.
W niedzielę, ostatnim dniu ME, odbędzie się rywalizacja drużynowa. Polacy zaczynają od potyczki z broniącymi tytułu Węgrami, a przeciwniczkami Polek będzie zespół Austrii.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.