Do 29 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych huraganu Michael, który w zeszłym tygodniu spustoszył tereny południowej części atlantyckiego wybrzeża USA. Najbardziej ucierpiały stany Floryda, Wirginia oraz Karolina Północna i Południowa - poinformowały we wtorek władze stanowe.
Według oficjalnych informacji 20 osób zginęło na Florydzie, pięć w Wirginii, trzy w Północnej Karolinie i jedna w Georgii. Służby ratownicze podkreślają, że bilans ten może się jeszcze zmienić, gdyż akcja przeczesywania gruzów po zniszczonych przez wiatr domach jeszcze się nie zakończyła. 1135 osób nadal nie zostało odnalezionych.
Na terenach nawiedzonych przez huragan jeszcze 200 tysięcy osób pozostaje bez prądu. Pod tym względem najgorzej jest na Florydzie, gdzie w wielu miejscach brakuje także wody i jedzenia. Stanowe służby dostarczają ludziom środki niezbędne do przeżycia, ale niesienie pomocy często jest utrudniane przez skutki huraganu, takie jak powalone drzewa czy zniszczone drogi.
Przechodząc przez południowo-wschodnią część USA, huragan Michael miał kategorię czwartą w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wiatr wiał z prędkością 250 km/godz. We Florydę żywioł uderzył w środę i był kwalifikowany jako trzeci pod względem mocy huragan, który w czasach nowożytnych uderzył we wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.