25. Nauczycielskie Dni Pamięci i Pokoju odbędą się we wtorek w byłym niemieckim obozie Auschwitz. Poobozowymi alejami przejdzie Marsz Milczenia. Nauczyciele złożą wieńce w miejsca kaźni, między innymi przed Ścianą Straceń.
Uroczystość organizowana jest z okazji rocznicy śmierci w obozie polskiego nauczyciela Mariana Batki. Delegacje z całej Polski oddadzą hołd poległym i pomordowanym w czasie II wojny światowej w obozach zagłady, gettach, łagrach oraz wielu innych miejscach kaźni i masowych egzekucji.
Nauczyciele przejdą od obozowej bramy "Arbeit macht frei" na dziedziniec bloku nr 11, zwanego blokiem śmierci. Tu złożą wieńce przed Ścianą Straceń, przy której Niemcy rozstrzelali wiele tysięcy osób, głównie Polaków. Znicze zapłoną także w podziemiach bloku nr 11, miejsca śmierci głodowej świętego Maksymiliana Kolbego i nauczyciela Mariana Batki. Uczestnicy w imieniu międzynarodowego ruchu nauczycieli złożą kwiaty także w byłym Auschwitz II-Birkenau.
Obozowe losy Batki budzą spór historyków. Prof. Andrzej Szefer w opracowaniu "Marian Batko 1901-1941. Nauczyciel, więzień obozu koncentracyjnego" wspomina, że batko dobrowolnie i świadomie oddał życie za 16-letniego współwięźnia Mieczysława Pronobisa z Tarnowa (numer 9313).
Marian Batko pochodził z Krakowa. Urodził się w 1901 roku. Przed wojną pracował w gimnazjum w Chorzowie. 30 stycznia 1941 roku został aresztowany przez Niemców, gdy szedł na tajną lekcję. Trafił do krakowskiego więzienia przy Montelupich. 5 kwietnia został deportowany do KL Auschwitz. Otrzymał numer obozowy 11795.
23 kwietnia 1941 roku SS-mani, w odwet za ucieczkę więźnia z bloku nr 2, wyznaczyli dziesięciu jego współtowarzyszy na śmierć głodową. Wśród nich miał być Pronobis. Według Szefera, zgłosił się za niego Batko, który zmarł po czterech dniach.
Historycy Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, opierając się na relacjach współwięźniów, inaczej opisują ostatnie dni życia nauczyciela. Historyk Adam Cyra wspomina, że zmarły w 1950 roku Mieczysław Pronobis o tym wydarzeniu nigdy nie mówił.
Z kolei były więzień Zbigniew Dach (numer 9303), kolega Batki, twierdził, że w jego przekonaniu Pronobis nie mógł być osobą wybraną na śmierć. "Wybiórka dotyczyła bloku 2. Mietek natomiast jako młodociany był w tym czasie razem ze mną w bloku 5. Razem pracowaliśmy w komandzie instalatorów. Nie przypominam sobie wybiórki na tym bloku" - wspominał.
Słowa Dacha potwierdzają inni więźniowie: Stanisław Bielas (nr obozowy 311), Fryderyk Czop (198), Bolesław Andrzej Dutka (687), Józef Stós (752) i Jerzy Skowroński (6363).
Adam Cyra przytacza z kolei relację Erwina Olszówki (1141), ucznia Mariana Batki. Wspominał on, że spotkał go w 1941 roku w obozie. "To był prawie wrak człowieka. Nie przejawiał chęci walki o życie, w obozie tak wyglądających więźniów określano jako muzułmanów. Obawialiśmy się nawet, tzn. jego dawni uczniowie (przebywający w KL Auschwitz), czy nie popełni samobójstwa. (...) Staraliśmy się mu pomagać w miarę naszych możliwości, chroniąc go między innymi od pracy" - relacjonował.
Według Olszówki, Marian Batko przebywał w bloku nr 2, w którym funkcję blokowego pełnił więzień Jonny Klausing, a zastępcy Edmund Lidke, pochodzący z Chorzowa. "Po raz ostatni widziałem profesora Batkę w dniu, kiedy przeprowadzano selekcję wśród więźniów bloku 2. (...) Podczas wybiórki zaszło wydarzenie, którego ofiarą padł profesor. Obecny przy wybiórce zastępca blokowego - Edmund Lidke - wypchnął z szeregu stojących więźniów Mariana Batkę i dołączył do innych [skazanych na śmierć głodową]. Czyn ten skompromitował go zupełnie w oczach wszystkich kolegów" - relacjonował.
Marian Batko zmarł 27 kwietnia 1941 roku w podziemiach bloku nr 11, jako pierwszy z dziesięciu skazanych.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.