Nie ma dowodów na to, aby Jan Paweł II wiedział o kierowanych do Watykanu skargach i zarzutach wykorzystywania seksualnego pod adresem założyciela zgromadzenia Legion Chrystusa księdza Marciala Maciela Degollado - pisze we wtorek "Il Giornale".
Gazeta ujawnia tajny dokument z procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II z 2007 roku, w którym obecny prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał William Levada odpowiedział na pytania na temat skandalu w tym zgromadzeniu, jakie postawiły osoby zajmujące się postępowaniem kanonicznym.
Watykanista Andrea Tornielli przytacza fragment zapisu z positio autorstwa relatora procesu beatyfikacyjnego ojca Daniela Olsa i postulatora księdza Sławomira Odera, którzy stwierdzili, że list kardynała Levady rozwiewa wszelkie wątpliwości co do jednoznaczności stanowiska polskiego papieża i jest odpowiedzią na wszelkie "insynuacje" pod jego adresem.
"Nic nie wiadomo o żadnym osobistym zaangażowaniu Sługi Bożego Jana Pawła II w postępowanie wobec księdza Marciala Maciela Degollado" - zapewnił kardynał Levada w cytowanym liście. Słowa te, podkreśla się na łamach włoskiej gazety, oczyszczają polskiego papieża ze stawianych mu zarzutów tuszowania skandalu pedofilii w Kościele.
W Watykanie są listy od ofiar księdza Degollado, adresowane bezpośrednio do Jana Pawła II - informuje "Il Giornale". Przytoczony list amerykańskiego kardynała nie wyjaśnia natomiast, czy polski papież w ogóle je przeczytał i w czyje trafiły ręce.
Poza tym, zaznacza dziennik, postępowanie przeciwko księdzu Degollado nie zostało wtedy wszczęte, gdyż w Watykanie cieszył się on "dobrą opinią".
Andrea Tornielli pisze o pojawiających się opiniach, że seksualny skandal u Legionistów Chrystusa mógłby spowolnić proces beatyfikacyjny Jana Pawła II. "Takiej ewentualności obecnie nikt nie bierze pod uwagę" - stwierdza watykanista.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.