W kościele franciszkanów przy Kruczej we Wrocławiu można oglądać wyjątkową wystawę nt. parafii i świątyni pw. św. Karola Boromeusza. „110. rocznica parafii i 100. rocznica kościoła to dobre okazje, by przypomnieć ich historie” – mówi gwardian i proboszcz o. Marek Augustyn OFMConv.
oo. Franciszkanie
Wnętrze kościoła
Do odpustu parafialnego (4 listopada – przyp. red.) będzie można oglądać unikatowe zdjęcia: projektu świątyni, dokumentu o wmurowaniu kamienia węgielnego pod budowę kościoła, panoramę dzielnicy z lotu ptaka, wnętrza kościoła z okresu międzywojennego oraz zdjęcia przedstawiające ogrom zniszczeń spowodowanych przez działania wojenne. Kopie oryginałów na prośbę proboszcza przekazały Muzeum Architektury oraz Archiwum Budowlane i Pracownia Reprograficzna Biblioteki Politechniki we Wrocławiu.
Jednak najcenniejszą pamiątką na tej wystawie jest akt erekcyjny parafii. Choć oryginał do tej pory uważany jest za zaginiony, to jednak proboszcz o. Marek Augustyn dotarł do dokumentu w całości cytowanego w opracowaniu historycznym trzeciego z kolei wikarego parafii ks. Waltera Schwedowitza.
Na wystawie można zapoznać się również z historią współczesną parafii, począwszy od roku 1947.
Parafia została erygowana 3 marca 1900 r. przez ordynariusza wrocławskiego ks. kard. Jerzego Koppa, a pierwszym proboszczem od 30 października 1900 r. był ks. Józef Wirsig.
oo. Franciszkanie
Kościół św. Karola Boromeusza
Kamień węgielny pod świątynię został wmurowany przez dziekana dekanatu wrocławskiego ks. dra Antona Bergela w roku 1911 za pontyfikatu Piusa X i panowania Wilhelma II – króla Prus i cesarza niemieckiego. Parafia liczyła wówczas 10 tys. osób. Do czasu oddania do użytku obecnej świątyni, wierni modlili się w kaplicy św. Karola Boromeusza przy Domu Opieki sióstr boromeuszek (okolice dzisiejszego kościoła jezuitów przy ul. Stysia – przyp. red.)
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.