Tradycyjnie i patriotycznie. Taki charakter przybrały tegoroczne szopki na Starym Mieście i Trakcie Królewskim.
Przypadająca w tym roku setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości została utrwalona w kościele parafialnym Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny na Nowym Mieście i u sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu. W pierwszym z nich poświata z gwiazdy betlejemskiej tworzy biało-czerwoną flagę, a na żłóbku widnieje napis „Boże Narodzenie - Polski Odrodzenie”. Po prawej stronie umieszczono pełny tekst kolędy legionów z 1915 r. Bolesława Pochmarskiego, a po lewej legionową wersja „Lulajże, Jezuniu” autorstwa Ludwika Markowskiego.
Z kolei wizytki przypomniały w tegorocznej inscenizacji napisaną w 1943 r. przez s. Marię Magdaleną Mogielnicką kolędę o Dzieciątku w polskiej krainie.
Najwyraźniej setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości widać jednak w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela. Tu pokłon Jezusowi oddają trzej żołnierze polscy różnych epok. Za nimi jest plansza ze zdjęciem pl. Piłsudskiego z krzyżem papieskim w tle i morzem polskich flag.
Większość szopek ma charakter tradycyjny. Nie brakuje w nich jednak inspiracji do przemyśleń przez artystyczny wymiar inscenizacji. Tak jest w kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, gdzie wystrój przygotowywali studenci warszawskich uczelni.
Tegoroczna szopka w ośrodku akademickim jest grotą wzorowaną na grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Przy wejściu wisi napis „Betlejem” w języku hebrajskim, łacińskim i greckim, co nawiązuje do tabliczki umieszczonej nad Jezusem na krzyżu. W grocie jest Maryja i św. Józef. Dzieciątko leży na 14-ramiennej srebrnej gwieździe z łacińskim napisem: „Hic de Virgine Maria Jesus Christus natus est”, co tłumaczy się na: „Tu z Maryi Dziewicy narodził się Jezus Chrystus”.
- Chcieliśmy, by odwiedzający poczuli się jak pielgrzymi, nie tylko jak widzowie. Szopka ma duży rozmiar i można do niej wejść – tłumaczy Piotr Urbański, współtwórca szopki, student turystyki krajów biblijnych UKSW.
Duże zainteresowanie wzbudza od lat szopka w bazylice Świętego Krzyża. Po lewej stronie instalacji jest tradycyjne przedstawienie Bożego Narodzenia. Aktualizacją tegoroczną jest plansza z hasłem obecnego roku duszpasterskiego, które brzmi „W mocy Bożego Ducha”. Po prawej stronie ustawiony jest stół domowy, na którym leży Pismo Święte, bochen chleba i nakrycia stołowe. Na drugim stole umieszczono książki, komputer, zabawki dla dzieci, segregator i kredki.
- Nawiązujemy do codziennych aktywności domowych i zawodowych człowieka. Akcentujemy, że ludzkie życie jest przepełnione Duchem Świętym. Chcemy zachęcić, by dawać wierne świadectwo Jezusowi całym naszym życiem – wyjaśnia ks. Piotr Rutkowski z parafii Świętego Krzyża.
Bez żadnych odniesień społecznych czy politycznych jest większość tegorocznych szopek. - Szopki robi się głównie dla dzieci. A dzieci chcą mieć choinkę, Jezusa, Maryję, św. Józefa, pastuszków i owieczki. Tak jest właśnie u nas – zachwala o. Piotr, redemptorysta z kościoła rektoralnego św. Benona na Nowym Mieście.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.