Informację o śmierci ranionego wczoraj prezydenta Gdańska przekazali lekarze gdańskiego szpitala.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został ciężko raniony przez nożownika w czasie niedzielnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Napastnik wkroczył na scenę i kilka razy ugodził Adamowicza nożem. Prezydent był reanimowany jeszcze na scenie, następnie przewieziono go do szpitala, gdzie przeszedł 5-godzinną operację. Prezydent miał poważną ranę serca, ranę przepony i rany innych narządów wewnętrznych, przetoczono mu ponad 40 jednostek krwi. Niestety na skutek odniesionych ran stracił bardzo dużo krwi, doszło do niedotlenienia tkanek i po zabiegu nie oddychał samodzielnie.
O śmierci prezydenta gdańska poinformował w poniedziałek po południu doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Paweł Adamowicz miał 53 lata.
Prokuratura poinformowała już, że nastąpi zmiana zarzutów postawionych napastnikowi: z usiłowania zabójstwa na zarzut zabójstwa.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.