Podczas przedwczorajszego przedstawienia "Klątwy" w Teatrze Powszechnym w Warszawie aktorka Julia Wyszyńska pominęła kwestię, w której mowa była o zbiórce na wynajęcie zabójcy Jarosława Kaczyńskiego. Była to reakcja na mord na prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu.
Pozostały inne "atrakcje" przedstawienia, takie jak symulowany stosunek oralny z figurą św. Jana Pawła II czy niszczenie krzyża.
Jak długo potrwa teatralna żałoba po Pawle Adamowiczu? Jak podaje "Do Rzeczy", podczas kolejnego występu - czyli już 22 stycznia - spektakl wróci do swojej pierwotnej formy. (Aktorka wypowiada kwestię, w której wyznaje, że chciałaby zrobić zbiórkę pieniędzy na zamordowanie Jarosława Kaczyńskiego, ale nie może tej sceny zrealizować, ponieważ kodeks karny zabrania namawiania do zabójstwa.)
Premiera "Klątwy" miała miejsce niespełna dwa lata temu. Jest ona oparta na dramacie Stanisława Wyspiańskiego. Wykracza jednak daleko poza jego wizję. Konferencja Episkopatu Polski oceniła, że spektakl nosi znamiona bluźnierstwa.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.