Reklama

"Jeśli będziemy wskazywać palcem "to oni", to nic się nie zmieni"

Jeśli ma się coś zmienić w polskiej wspólnocie, to powinniśmy dokonać rachunku sumienia - każdy powinien rozliczyć sam siebie, a nie kogoś z kim się ścierał - podkreślił w środę prezydent Andrzej Duda. Jeśli będziemy wskazywać palcem "to oni", to nic się nie zmieni - ocenił.

Reklama

Prezydent został zapytany w wywiadzie dla TVP, czy - według niego - śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zmieni coś w polskiej wspólnocie. "Tak, ale pod jednym warunkiem - że każdy zacznie od siebie, nie od rozliczania swojego konkurenta politycznego, nie od rozliczania swojego znajomego, od rozliczania kogoś z kim się ścierał (...), tylko od siebie - od tego, co sam mówił, co sam pisał, od tego, czy rzeczywiście szanował dyskutanta i swojego interlokutora, czy nie powiedział gdzieś o jedno słowo, czy zdanie za dużo (...) i właściwie to sam powinien uderzyć się w piersi" - podkreślił Andrzej Duda.

"Takiego rachunku sumienia powinniśmy dokonać. Jeżeli rzeczywiście go dokonamy, to ja widzę ogromną szansę. Jeśli nie, jeśli palcem będziemy wskazywali +to oni+, to będzie to, co do tej pory i nic się nie zmieni" - ocenił prezydent.

Zapytany, czy sam uderzył się już we własne piersi, prezydent odparł: "Ja się uderzyłem we własne piersi, nie tylko teraz, ale pewne przemyślenia istotne miałem już wcześniej i sam dostrzegałem również i błędy z mojej strony, bo przecież człowiek nie jest nieomylny".

Dodał, że jemu też się zdarzały "emocjonalne wystąpienia, czy odpowiedzi". "Można mi (je) przypomnieć i z pokorą będę musiał spuścić głowę (...) Pamiętam o tym i staram się wyciągnąć wnioski po to, żeby tej trudnej sytuacji nie pogłębiać ale starać się ją uleczyć" - oświadczył prezydent.

W ubiegłą niedzielę prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem przez 27-letniego Stefana W. Do zdarzenia doszło na scenie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowiec trafił do szpitala, gdzie w ubiegły poniedziałek po południu zmarł. W sobotę urna z prochami Adamowicza spoczęła w kaplicy św. Marcina w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
wiecej »

Reklama