Krzywd jednak nie naprawiono.
Chcemy, aby Kościół oficjalnie uznał, że ofiary antychrześcijańskich pogromów w stanie Orisa to męczennicy – oświadczył miejscowy arcybiskup John Barwa. Mija właśnie 10 lat od tragicznych wydarzeń, w których zamordowanych zostało ponad stu wyznawców Chrystusa, uszkodzono 232 kościoły oraz ponad 5 tys. chrześcijańskich domów.
Po 10 latach chrześcijanie nie mogą się doczekać zadośćuczynienia za wyrządzone im szkody. Na wolności pozostaje wielu hinduistycznych zbrodniarzy. Dlatego oficjalne uznanie ofiar pogromów za męczenników byłoby dla miejscowych wyznawców Chrystusa dowartościowaniem ich cierpień – zauważa abp Barwa. Przyznaje on zarazem, że dziś sytuacja w stanie Orisa już się uspokoiła.
"Jako biskup odwiedziłem każdą parafię i każdą wioskę, każdy zakątek tej diecezji. Wszędzie spotykam się z lokalnymi przywódcami, przedstawicielami innych religii. I muszę powiedzieć, że nie spotkałem się z przejawami wrogości. Być może kryli ją w sobie, ale nie okazywali jej na zewnątrz – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Barwa. – Są oczywiście małe grupy fanatyków, znamy ich dobrze. Jest ich niewielu, ale robią wokół siebie wiele hałasu. Nigdy nie weszli mi w drogę. Ja zawsze spotykam się z dobrym przyjęciem. Oczywiście również i ja jestem przyjaźnie nastawiony do przywódców różnych społeczności, do władz lokalnych. I oni odwzajemniają mi tę przyjaźń, w ubiegłym roku na przykład już po raz czwarty złożyli nam świąteczną wizytę na Boże Narodzenie i wraz z nami śpiewali kolędy".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.