Arcybiskup San Salwador wyraził sprzeciw wobec aktualnego projektu prawa dotyczącego pojednania narodowego oraz wezwał deputowanych do jego odrzucenia, ponieważ sprzyja ono bezkarności.
Salwador jest krajem, który wciąż doświadcza skutków podziałów i wojen. Przemoc nadal odciska się na codziennym życiu obywateli. Poczucie zagrożenia i niepewność jutra zmusiła wielu mieszkańców do emigracji. Bardzo potrzebne jest pojednanie i uzdrowienie ran.
Abp Jose Luis Escobar Alas jest zaniepokojony faktem, że zgromadzenie ustawodawcze dąży do uchwalenia prawa, które może się okazać bezskuteczne, ponieważ jest wzorowane na prawie o amnestii z 1993 r. Było ono całkowicie niesprawiedliwe, ponieważ zamiast wesprzeć ofiary i zapewnić im odszkodowania, po raz kolejny je krzywdziło. Chroniło za to odpowiedzialnych za zbrodnie, zapewniając im bezkarność.
Zamiast tego szkodliwego prawa abp Alas proponuje proces pojednania w duchu wykładni przedstawionej przez Trybunał Konstytucyjny w dniu 13 lipca 2016 r. Wskazuje ona na potrzebę zaprowadzenia sprawiedliwości, chroni ofiary oraz zapewnia im zadośćuczynienie. Licznie dokonywane egzekucje nie mogą pozostać bezkarne - podkreślił hierarcha. Ostrzegł on, że przemoc nie zniknie z życia, dopóki nie będzie zapewniony sprawny i skuteczny dostęp do sprawiedliwości. Kościół opowiada się po stronie ofiar i będzie brał je w obronę – oświadczył stołeczny arcybiskup. W ostatnim czasie znowu nasiliły się akty przemocy w kraju. Odnotowano wzrost liczby osób zaginionych, wśród nich znalazła się Ana Herrera, studentka medycyny, której nie można odnaleźć od 10 marca.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.