Nikt nie namawiał ich do tego. Działanie nie wpisywało się w żaden konkurs ani aktywność, którą można by ocenić.
To była spontaniczna akcja, która wyszła od Patryka, Karoliny, Natalii oraz Igi, a potem rozszerzyła się w mgnieniu oka na całą Szkołę Podstawową im. św. Wincentego Pallotiego w Lublinie. Okazuje się, że logika miłosierdzia nie jest obca dzieciom, mimo że nie używają do jej wyjaśnienia wyrafinowanych słów.
– Dawać miłosierdzie to uszczęśliwiać obcych ludzi, a nie tylko tych, których znamy – mówi Patryk Paździor, który wraz z siostrami i koleżanką rozpoczął akcję wspierania rówieśników, którzy czas okołoświąteczny spędzali w na oddziałach dziecięcych w różnych lubelskich szpitalach. Okres wielkanocny stał się pretekstem zainicjowania zbiórki własnoręcznie wykonanych i opisanych kartek z życzeniami oraz wszelkich innych ozdób i dekoracji nawiązujących do świąt, które mogłyby podnieść na duchu i dać odrobinę otuchy chorym dzieciom.
Kiedy Patryk powiedział o pomyśle swojej młodszej siostrze Karolinie – ta powiedziała o tym swojej koleżance z ławki szkolnej Idze Wołos. Chwilę później obie znalazły się w gabinecie dyrektora Szkoły Podstawowej im. św. Wincentego Pallottiego w Lublinie, ks. Andrzeja Zelka SAC, któremu powiedziały, co chciałyby zrobić. Dyrektor uznał, że to wartościowe działanie i dał dzieciom pozwolenie na realizację. Następnie Karolina i Iga samodzielnie zrobiły plakaty informacyjne, które zostały powieszone w pokoju nauczycielskim. Nauczyciele zaś przekazali informacje o projekcie uczniom swoich klas. Szybko się okazało, że reakcja pozostałych uczniów szkoły była pozytywna i natychmiastowa. Dzieci przygotowały mnóstwo własnoręcznych kartek, ozdób i upominków, bez oczekiwania na rozgłos czy nagrody.
Upominki wręczyły swoim chorym rówieśnikom. – To jest wychowawcze i ważne spotkanie, ten kontakt z chorymi i cierpiącymi rówieśnikami. Mamy nadzieję, że tego typu aktywność zostanie w pamięci dzieci, pozwoli na odkrywanie wrażliwości, potrzeby pomagania innym, wreszcie na budowanie lepszego świata – podkreślają rodzice. Serdeczne prezenty zostały przekazane pacjentom Oddziału Dziecięcego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. S. kard. Wyszynskiego SPZOZ w Lublinie, na Oddział Dziecięcy Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Bożego w Lublinie oraz do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. – Mam nadzieję, że uda się nam jeszcze zrobić wiele dobrego, ale nie musimy czekać na kolejne święta. Najważniejsze, żeby wiedzieć, że nasza pomoc może przynieść choć trochę szczęścia innym – wyjaśnia dwunastoletni Patryk.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.