Główne rzeki w górnych biegach opadają, ryzyko przelania wałów jest niższe niż w czwartek, ale wyższe jest ryzyko przerwania wałów - poinformował w piątek na konferencji prasowej w Warszawie szef MSWiA Jerzy Miller. Pogoda jest lepsza niż w czwartek, tylko miejscami występują przelotne opady.
Minister poinformował też, że w górnych biegach rzek woda opada. W Krakowie zanotowano spadek wody o 1 metr. Na Wiśle woda opada w górę od Dęblina, gdzie między godz. 2 a 5 poziom opadł o 5 cm. W Warszawie między godz. 2 a 5 przybyło 25 cm. Największa fala będzie w Warszawie w godzinach popołudniowych.
W nocy przejściowo podniosła się woda w Sandomierzu. Powodem był spływ wody z Sanu, ale w tej okolicy woda też opada. Miller podkreślił, że Bug jest poniżej stanu alarmowego. Gdy czoło fali na Wiśle dojdzie do ujścia Bugu, na tej rzece nastąpi tzw. cofka.
Opada także poziom wody na Odrze powyżej ujścia Nysy Kłodzkiej; zanotowano natomiast przyrost wody w Brzegu; kilkunastocentymetrowy w ciągu godziny. W dorzeczu Odry woda opada. W ocenie ministra nie ma ryzyka, że dwie fale powodziowe nałożą się w ujścia Warty do Odry.
Poprawia się sytuacja w Szczucinie na pograniczu województwa małopolskiego i podkarpackiego, ale wał przeciwpowodziowy nad Wisłą jest tam silnie przesiąknięty.
Nadal podnosi się poziom wody w Usznicy na Podkarpaciu, zalewana jest gmina Szczurowa. Miller powiedział, że z pomocą gminie przychodzą Niemcy, którzy przysłali pompy. Za kilka godzin te pompy zostaną uruchomione i będzie można wypompowywać wodę z zalanych obszarów.
Według Millera, w Toruniu i Bydgoszczy wały są dobrze zabezpieczone; nawet przy zrzucie ze zbiornika we Włocławku 8 tys. m sześc. wody na sekundę nie powinno dojść do przelania wałów. Minister zastrzegł jednak, że nie oznacza to, że nie ma ryzyka zalania w Toruniu budynków mieszkalnych, gdyż - jak powiedział - dopuszczono tam do zabudowania obszary, które nie powinny być zabudowane. Tym mieszkańcom nie możemy zagwarantować, że nie będą musieli się ewakuować - zaznaczył Miller.
Poinformował też, że najbardziej zaawansowane prace przy usuwaniu skutków powodzi prowadzone są w woj. śląskim. Kolejne transze pomocy przekazywane są wojewodom.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.