Reklama

Włodzimierz Oleksy z Powroźnika dotarł pieszo do Cascii

Pielgrzymka zajęła mu 41 dni. Pokonał ok. 1600 km, dziękując za sądeckie sanktuarium św. Rity.

Reklama

O Włodzimierzu Oleksym z Powroźnika w powiecie nowosądeckim pisaliśmy przy okazji erygowania 19 maja w Nowym Sączu pierwszego w Polsce sanktuarium św. Rity. To wtedy wyruszył do grobu świętej w Cascii, by podziękować za ten dar. Zresztą nie tylko ten.

Włodzimierz Oleksy z Powroźnika dotarł pieszo do Cascii   Beata Malec-Suwara /Foto Gość Z błogosławieństwem biskupa pan Włodzimierz wyruszył z Nowego Sącza do grobu św. Rity w Cascii.

- 22 maja, we wspomnienie św. Rity, poznałem swoją żonę podczas studenckich praktyk na Wojkowej. Po tylu latach wiem, komu zawdzięczam to, że żona jest dobra, spokojna i cierpliwa. Będę w czasie pielgrzymki dziękował także za nią, za swoją rodzinę, za to, że mieszkam w górach, że wypasamy owce i mamy piękną bacówkę – wyliczał wtedy pan Włodzimierz.

- Będę szedł też w intencji młodych ludzi, którzy często w czterech ścianach przeżywają swoje dramaty. Wielu z nich popełnia samobójstwo. Trzeba im pomóc - dodał.

Włodzimierz Oleksy z Powroźnika dotarł pieszo do Cascii   arch. Włodzimierza Oleksego Przekazanie pielgrzymiej laski proboszczowi Roccaporeny.

Po 41 dniach pielgrzymki, pokonując ok. 1600 km, szczęśliwie dotarł do celu. - To było unikatowe przeżycie bogate w duchowe doświadczenia - wyznaje, choć jest zaprawiony w pielgrzymowaniu i przemierzył już pieszo szlak do niejednego europejskiego sanktuarium. Trzykrotnie też pielgrzymował pieszo do Rzymu.

Wszystko zaczęło się prawie 40 lat temu i związane jest z pierwszą pielgrzymką Jana Pawła II do Polski. Opowiadał, jak papież Polak był wtedy nawet w jego rodzinnym Oświęcimiu, ale on nigdzie się z nim nie spotkał. Refleksja przyszła, kiedy Ojciec Święty odjechał do Rzymu. - Postanowiłem, że w ramach zadośćuczynienia pójdę do niego - wspominał.

Wyszedł w ferie zimowe 1981 roku, mając 10 dolarów w kieszeni i dwa kontaktowe adresy. Pamięta każdy etap tej podróży, spotkanych ludzi, każdy szczegół - jakby dopiero co wrócił. Do Watykanu dotarł po 33 dniach. Jan Paweł II spotkał się z nim, przytulił go, wpisał się do jego dzienniczka, podarował mu dwie pary papieskich butów i żartował z niego, że przyszedł do Rzymu na wagary.

I teraz pan Włodzimierz prowadził dziennik pielgrzyma. Siostrom augustiankom w klasztorze w Cascii ofiarował płatek czerwonej róży. - Zapewniły mi piękny pobyt - mówi.

Włodzimierz Oleksy z Powroźnika dotarł pieszo do Cascii   arch. Włodzimierza Oleksego U św. Benedykta.

Miał też szczęście nocować w pustelni bł. Rizzerio, przyjaciela św. Franciszka z Asyżu. Był m.in. u św. Benedykta, patrona Europy, w Nursji, zniszczonej przez trzęsienia ziemi w 2016.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Niedziela
rano
4°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama