Tymczasowe władze Kirgistanu zwróciły się w sobotę do Rosji o pomoc sił pokojowych w zaprowadzeniu porządku na południu kraju, gdzie od czwartku trwają zamieszki na tle etnicznym - poinformowała Roza Otunbajewa, szefowa tymczasowego rządu.
Według Otunbajewej sytuacja w mieście Osz w ostatnim czasie poważnie się zaostrzyła, co - według niej - może prowadzić do trudnych do przewidzenia skutków.
"Od wczoraj sytuacja wymknęła się spod kontroli. Potrzebujemy sił wojskowych z zewnątrz, aby zaprowadzić spokój. To dlatego zwróciliśmy się do Rosji o pomoc. Taki list do prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa już został podpisany" - powiedziała Otunbajewa.
Podkreśliła, że władze nie są w stanie zapanować nad uzbrojonymi gangami, które podpalają domy i niszczą dobytek Uzbeków.
Od czwartku wieczora w starciach etnicznych Kirgizów z Uzbekami w Osz, drugim co do wielkości mieście kraju, zginęło co najmniej 51 osób, a ponad 600 zostało rannych. W mieście i najbliższej okolicy ogłoszono stan wyjątkowy i godzinę policyjną.
Zamieszki zaniepokoiły zarówno Rosję, jak i USA, które w Kirgistanie dysponują bazami militarnymi.
Premier Rosji Władimir Putin i Otunbajewa omawiali w sobotę rano telefonicznie sytuację w Oszu.
Według rzecznika tymczasowego rządu, z Oszu uciekają na granicę etniczni Uzbecy.
"Wszystko stoi w ogniu: uzbeckie domy, restauracje, kawiarnie. Całe miasto spowite jest dymem. Nie potrzebujemy kirgiskich władz. Potrzebujemy Rosji. Potrzebujemy wojska, pomocy" - powiedział przed telefon agencji Reutera pracownik lokalnej organizacji praw człowieka Dilmurad Iszanow, etniczny Uzbek.
Zachodnie agencje oceniają, że wydarzenia w Oszu są najpoważniejszym wybuchem przemocy w Kirgistanie od czasu obalenia w kwietniu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Są też testem dla rządu tymczasowego, który objął władzę po obalonym prezydencie.
Media przypominają, że w Kirgistanie konflikt między południem i północą kraju nakłada się na różnice etniczne i konflikty klanowe. Osz, główne miasto na południu, uznawane jest też za bastion stronników Bakijewa.
Uzbecy stanowią 14,5 procent 5,5-milionowej populacji Kirgistanu. Jednak w okolicach Oszu stanowią połowę tamtejszych mieszkańców.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.