Od 2009 roku akty przemocy ze strony bojówek przyniosły w tamtym rejonie śmierć 30 tys. ludzi.
„Jeden atak w tygodniu, ciągle według podobnej strategii” – w ten sposób Fabio Mussi, świecki misjonarz, koordynator Caritas w diecezji Yagoua, najbardziej wysuniętej na północ Kamerunu, opisuje ostatnie działania ekstremistów islamskich z Boko Haram. Bojownicy z tego ugrupowania terrorystycznego coraz częściej także przekraczają granicę z Nigerią i docierają do położonych w jej pobliżu miejscowości.
Od 2009 roku akty przemocy ze strony bojówek przyniosły w tamtym rejonie śmierć 30 tys. ludzi. Dżihadyści atakują cywilów, wojsko oraz placówki medyczne. Mówi Fabio Mussi.
"W ostatnich miesiącach terroryści z Boko Haram rozpoczęli działania o wiele bardziej brutalne i dość regularne: prawie jeden atak w tygodniu, w sposób, jaki miał miejsce około trzy tygodnie temu w Darak, najważniejszej wyspie na jeziorze Czad – zauważa Fabio Mussi. - Zaatakowali jednocześnie wioski oraz bazy wojskowe. W nocnym ataku wzięło udział 200 ludzi z Boko Haram. Zaskoczyli zarówno wojsko, jak i miejscową ludność, ograbili ich oraz zabili 50 osób spośród żołnierzy oraz cywilów. Poza żywnością i innymi towarami kradną również broń, amunicję oraz wyposażenie wojskowe. Atakują ponieważ nie mają więcej zapasów jedzenia, a często napadają również na placówki medyczne i zabierają lekarstwa, których potrzebują".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.