W razie ewentualnych ograniczeń dostaw gazu na Białoruś Gazprom będzie nadal dostarczał gaz do Europy Zachodniej - zapewnił w piątek rzecznik koncernu Siergiej Kuprijanow.
Rzecznik dodał, że Gazprom jest gotów zredukować dostawy gazu na Białoruś o 85 proc. począwszy od poniedziałku, od godz. 10 rano (godz. 8 czasu polskiego). W czwartek o takim możliwym ograniczeniu, jeśli Białoruś nie ureguluje długu wobec koncernu, mówił jego szef Aleksiej Miller.
Kuprijanow oznajmił, że w piątek zostało podpisane w tej sprawie "odpowiednie rozporządzenie sztabu operacyjnego ds. uregulowania sytuacji". Przypomniał, że ograniczenie dostaw wymaga "określonej pracy technicznej" ze strony Gazpromu.
Równocześnie rzecznik zapewnił: "Będziemy realizowali dostawy eksportowe w dotychczasowej objętości". Jego zdaniem, ograniczenie dostaw na Białoruś rzędu 85 proc. nie spowoduje komplikacji technicznych.
Również w piątek rosyjskie MSZ powiadomiło, żę jego szef Siergiej Ławrow odwiedzi Mińsk w dniach 21-22 czerwca (poniedziałek-wtorek) i spotka się tam ze swym białoruskim odpowiednikiem Siarhiejem Martynauem.
Ministrowie będą rozmawiać "o sprawach dwustronnych", a także międzynarodowych, w tym kwestii "zapewnienia bezpieczeństwa regionalnego i europejskiego" - przekazał zastępca rzecznika MSZ Rosji Igor Liakin-Frołow.
Moskwa ocenia dług Mińska za gaz na 192 mln dolarów. Twierdzi, że białoruski partner Gazpromu, Biełtransgaz, w 2010 roku systematycznie łamie warunki umowy z 2006 roku. Płaci bowiem za surowiec według stawek z 2009 roku - 150 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Zgodnie z kontraktem w pierwszym kwartale 2010 roku miał płacić 169,22 USD, a w drugim - 184,8 USD.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.