Dla tych, którzy dotąd mieli dylemat: Wiara.pl albo wakacje, uruchomiliśmy serwis m.wiara.pl
Trudno na wakacje taszczyć komputer. Zwłaszcza podczas górskiej wędrówki czy na plaży to sprzęt mało poręczny. Dlatego dla tych, którzy dotąd mieli dylemat: Wiara.pl albo wakacje, od dziś uruchamiamy serwis m.wiara.pl. Jeśli tylko ktoś ma odpowiedni telefon czy inne, małe urządzenie do łączenia się z siecią, będzie mógł w miarę wygodnie czytać część tekstów z portalu nawet nie mając pod ręką urządzenia z wielkim monitorem.
Strona pomyślana jest jako kompendium tego wszystkiego, co czytelnikowi w podróży przydać może się najbardziej. Dlatego zawiera przede wszystkim informacje – w kategoriach Najnowsze, z Kościoła, z Polski, ze Świata, oraz nasz codzienny, redakcyjny komentarz. Żeby nawet siedząc na Kozim Wierchu nasi wierni czytelnicy mogli być na bieżąco. Pamiętając zaś, że owi czytelnicy to w dużej mierze ludzie wierzący, zamieszczamy na stronie aktualne czytania mszalne oraz opartą na nich „Refleksję na dziś”.
Uznaliśmy, że nikt raczej nie będzie chciał czytać w telefonie długich i mądrych tekstów, a już na pewno nie będzie chciał niczego komentować. Jeśli ktoś mimo wszystko się na to zdecyduje, będzie musiał otworzyć sobie nasze tradycyjne serwisy.
By nie wystawiać cierpliwości czytelników na próbę tudzież nie narażać ich na płacenie wysokich rachunków, ilość elementów graficznych na stronie m.wiara.pl została ograniczone do minimum. Nie zawiera więc żadnych zdjęć. Skonstruowana jest tak, że jej szerokość dostosowuje się do szerokości monitora. Nie powinno więc być problemów z jej oglądaniem nawet przy niestandardowych wyświetlaczach. Przede wszystkim zaś zdecydowaliśmy się na stosunkowo dużą czcionkę. W urządzeniach o większej rozdzielczości nie wygląda to może najlepiej, ale pozwala czytać teksty w normalnym telefonie bez posiłkowania się lupą. Nawet tym, którzy do czytania miewają już za krótkie ręce ;)
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.