Reklama

Czarny dzień faworytów

Niespodzianek ciąg dalszy. Chwaleni po pierwszej kolejce Niemcy tym razem przegrali z Serbią, a Anglicy zawiedli już po raz drugi i wciąż pozostają bez zwycięstwa.

Reklama

Mimo niepowodzeń zarówno Niemcy jak i Anglicy zachowują szanse na awans. Sytuacja w grupach C i D jest jednak bardzo skomplikowana.

Serbia – Niemcy 1:0

Po wysokim zwycięstwie Niemiec nad Australią mówiło się, że nasi zachodni sąsiedzi zmienili styl gry na bardziej efektowny, a naturalizowanego Turka Ozila okrzyknięto gwiazdą mistrzostw. Serbowie postawili jednak Niemcom trudniejsze warunki i okazało się, że zachwyty były przedwczesne.

Mecz od początku był bardzo ostry. Najbardziej brutalne zagrania sędzia karał kartkami, Mirosław Klose zobaczył czerwoną i Niemcy godzinę musieli grać w osłabieniu. Na pewno są lepszą drużyną niż Serbia, ale nie na tyle, by wygrać albo chociaż zremisować w dziesiątkę. Pokazali jednak chwilami niezłą grę, ich ataki były groźne. Swojego dnia nie miał tym razem Łukasz Podolski, który nie wykorzystał nawet rzutu karnego.

Serbowie grali prostą, nieskomplikowaną piłkę: długie podania na Żigicia (202 cm wzrostu), który głową strącał piłkę do wbiegających w pole karne kolegów. Jedno takie zagranie przyniosło im zwycięską bramkę.

Słowenia – USA 2:2

Ciekawy, żywy mecz. Oba zespoły mają co najwyżej przeciętne umiejętności, więc poziom nie był wysoki, ale emocji nie brakowało. Europejczycy prowadzili już 2:0, ale za wcześnie zaczęli myśleć o utrzymaniu wyniku. Atakujących Amerykanów można było jeszcze raz skontrować i rozstrzygnąć mecz. Zawodnicy z USA mogą mieć słuszne pretensje do sędziego, który nie uznał im prawidłowo zdobytej bramki przy stanie 2:2, w samej końcówce.

Przed ostatnią kolejką obie drużyny są w trudnej sytuacji. Słoweńcy mają cztery punkty, ale grają z Anglią, która – by awansować – musi wygrać. Amerykanie z kolei muszą wygrać z Algierią.

Anglia – Algieria 0:0

Przebieg gry był jeszcze bardziej sensacyjny niż wynik. Algierczycy zorientowali się, że słabością faworyta jest nienadzwyczajna gra drugiej linii i postanowili opanować środek boiska. Anglicy byli tak zaskoczeni, że długo nie mogli się pozbierać i do końca nie uzyskali kontroli nad grą.

Anglicy mają świetny atak, ale bez wsparcia drugiej linii nie ma z niego większego pożytku, zwłaszcza jeśli trafi się na tak solidnych obrońców jak Algierczycy. Tymczasem w angielskiej pomocy dominują zawodnicy bardzo ofensywni, predestynowani do przebojowych akcji – jak Gerrard i Lampard, brakuje natomiast kogoś kto uspokoiłby i uporządkował grę.

Algierczycy pokazali więc jaki jest sposób na Anglików. Zadziwiające jednak, że potrafili kontrolować sytuację przez cały mecz. Żeby tak zdominować Wyspiarzy, trzeba naprawdę dobrze grać w piłkę. I Algierczycy grają dobrze, ale brakuje im jednego – ataku. Nie chodzi tylko o to, że strzelają mało goli. Gorzej, że nawet przeważając nie potrafią stwarzać sytuacji podbramkowych. I to nawet wtedy gdy przeciwnik szaleńczo atakuje i odkrywa się. Bez ataku można zremisować, ale nie będzie się wygrywać. Dlatego Algierii trudno będzie zajść daleko.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Poniedziałek
rano
9°C Poniedziałek
dzień
10°C Poniedziałek
wieczór
6°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama