Z Zakopanego do Gdyni biegnie Tomasz Sobania, student teologii na UKSW. W ten sposób zbiera pieniądze na leczenie chorej na raka matki trójki dzieci.
W biegu od Tatr do morza biegaczowi towarzyszy samochód. Przez pierwsze dni jechali w nim Dominika Hawryluk i jej mąż Dawid, a także Adam Śniegórski, trener maratończyka. Do Warszawy samochód dojechał w składzie: ojciec maratończyka pan Emil, Mateusz Zając, Rafał Nastarowicz i biegnący również na niektórych odcinkach pallotyn ks. Bogusław Bogdan.
Bo bieg Tomka ma też wymiar duchowy. Modli się za niego wiele osób, on sam - jak mówi - modli się za wielu ludzi, za Polskę, za to, żeby zniknęły w niej społeczne podziały. - To jest dla mnie czas bardzo trudny fizycznie, ale niesamowicie satysfakcjonujący. I jestem w tym wszystkim bardzo szczęśliwy - dodaje T. Sobania. - Chciałbym też przekazać młodym ludziom, że mają w sobie duży potencjał i mogą go wykorzystać do czynienia dobra. Także wtedy, kiedy wymaga to trudu, wyrzeczeń i wytrwałości w dążeniu do celu.
W najbliższych dniach maratończyka będzie można spotkać m.in. w Nasielsku, Ciechanowie, Szymbarku, Malborku, Gdańsku i Sopocie.
Osoby, które chcą wesprzeć szczytny cel biegu, mogą to zrobić za pośrednictwem strony: https://zrzutka.pl/z2nysa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.