Po 10 latach funkcjonowania systemu emerytalnego trzeba podjąć dyskusję o jego efektywności - uważa szef doradców premiera Michał Boni. Jego zdaniem, lepiej, by system ten był powszechny dla wszystkich grup zawodowych. Jednak zmiany trzeba wprowadzać stopniowo.
"Reformę ubezpieczeń społecznych w zasadniczym stopniu mamy już za sobą. Przeprowadziliśmy ją w 1999 r. Teraz, po 10 latach, trzeba dokonać analizy. W tym sensie uważam, że należy dyskutować o efektywności systemu, nie ograniczać dopływu kapitału do funduszy emerytalnych, tylko powodować, żeby były one lepiej wykorzystane dla przyszłych emerytów" - powiedział PAP Boni. Dodał, że "trzeba też inicjować debatę publiczną, dotyczącą następnych kroków, które muszą być rozłożone na lata".
Zdaniem Boniego będzie lepiej, jeśli w Polsce będzie funkcjonował system powszechny, "to znaczy bez specjalnych rozwiązań". Dodał, że wyłączenia z powszechnego systemu są możliwe, ale nie mogą być radykalne. "Trzeba o tych zmianach mówić z dużym wyprzedzeniem, żeby pewne grupy zawodowe mogły się do tego z odpowiednim wyprzedzeniem przygotować" - powiedział.
Obecnie powszechny system emerytalny nie obejmuje np. policjantów, żołnierzy, sędziów, prokuratorów. Odrębny system mają też rolnicy.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.