Jeszcze tylko przez dwa dni można dopisać się do spisów wyborców za granicą, jeśli nie zrobiło się tego przed I turą wyborów prezydenckich. Natomiast do piątku można pobierać zaświadczenia, które umożliwiają oddanie głosu w kraju poza miejscem zamieszkania i za granicą.
W najbliższą niedzielę Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński - kandydaci PO i PiS - zmierzą się w II turze wyborów prezydenckich.
Dopisywać się do spisu wyborców za granicą muszą tylko ci, którzy nie zrobili tego przed I turą wyborów, a 4 lipca chcą głosować za granicą, lub osoby, które 20 czerwca głosowały w kraju.
Wyborcy, którzy przed I turą dopisali się do spisu wyborców i 4 lipca chcą głosować w tym samym miejscu za granicą, nie muszą już nic robić, by móc oddać głos w II turze. Spisy wyborców sporządzane na I turę będą wykorzystywane także podczas ponownego głosowania.
Natomiast jeśli ktoś nie jest pewny, gdzie będzie przebywał w dniu głosowania (4 lipca) - warto pobrać z własnej gminy zaświadczenie o prawie do głosowania, które uprawnia do pójścia do urny wyborczej w całym kraju, za granicą oraz na pokładzie polskiego statku morskiego.
O takie zaświadczenie nie muszą ubiegać się osoby, które zrobiły to przed I turą wyborów, gdyż wtedy urząd wydał takiemu wyborcy od razu dokumenty dające możliwość oddania głosu w I i II turze wyborów.
Teraz o zaświadczenie mogą wnioskować wyborcy, którzy nie zrobili tego przed 20 czerwca, a także ci, którzy głosowali w I turze w miejscu swojego stałego zamieszkania, a teraz zdecydowali się to zrobić za granicą.
W I turze wyborów prezydenckich z zaświadczeniem głosowało 297 622 wyborców, a łącznie wydano około 319 tys. takich dokumentów. Z kolei między I a II turą wyborów o zaświadczenia wystąpiło już dodatkowo około 40 tys. wyborców. W wyborach w 2005 roku wydano tylko około 60 tys. zaświadczeń o prawie do głosowania.
Tak duże zainteresowanie - jak mówiła PAP dyrektor zespołu prawnego Krajowego Biura Wyborczego Beata Tokaj - może być związane z dużą świadomością ludzi, że taki dokument można uzyskać. Jej zdaniem, pomagają temu akcje promocyjne w mediach. Tokaj zwróciła również uwagę, że lipiec to okres wakacyjny, więc wiele osób będzie chciało głosować poza domem i wtedy takie zaświadczenie daje możliwość pójścia do urny wyborczej.
Za granicą polscy wyborcy będą mogli oddać głos w 263 lokalach wyborczych, które głównie zlokalizowane będą w polskich placówkach dyplomatycznych, polskich szkołach, przy kościołach.
Najwięcej obwodów głosowania - bo aż 41 - zostało utworzonych w Wielkiej Brytanii. Drugi kraj pod względem liczby utworzonych obwodów to USA, gdzie jest ich 28. W Niemczech powstało 12 lokali wyborczych, w Irlandii - 11, w Hiszpanii - 9, a w Afganistanie - 8. Wśród wszystkich obwodów głosowania za granicą prawie połowa - 122 - będzie przystosowana do potrzeb wyborców niepełnosprawnych.
Dla osób przebywających w Ameryce Południowej przygotowane zostały lokale wyborcze w Brazylii, Argentynie, Chile, Kolumbii, Wenezueli oraz Peru. Wśród azjatyckich państw, w których będzie można zagłosować, są m.in. Chiny, Japonia, Azerbejdżan, Kazachstan, Malezja, Singapur, Wietnam, Turkmenistan.
Lokale wyborcze będą także w Australii, Republice Południowej Afryki, na Dominikanie, w Kanadzie, Maroku, Meksyku, Portugalii, Białorusi, we Włoszech, Szwajcarii.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.