"Zapach Boga” to pierwsza książka kard. Konrada Krajewskiego. Jego działania na rzecz ubogich to nie zagmatwana teologia, ale Ewangelia w praktyce. Dla każdego.
Prezentacja książki "Zapach Boga” w opracowaniu Krzysztofa Tadeja miała miejsce w siedzibie Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Publikacja to zbiór przemówień, nielicznych wywiadów i niepublikowanych dotąd kazań. Kard. Krajewski prostym językiem przekazuje najważniejsze prawdy wiary. Mówi o tym, jak żyć, jaki jest Bóg i gdzie Go spotkać. Nie ma w niej zagmatwanych rozważań teologicznych, ale konkretne rady z przykładami z życia codziennego.
- To nie jest książka o sensacjach i spiskach za murami Watykanu. To książka o Panu Bogu, której celem jest zbliżyć ludzi do Niego - mówił podczas prezentacji autor.
Jednocześnie wyjaśnił, że publikacja powstała w wyniku fascynacji wypowiedziami księdza, który "wydaje własne pieniądze i codziennie kupuje żywność, którą rozdaje biednym zgromadzonym przy placu św. Piotra”.
Autor opracowania wyjaśnił, że po praz pierwszy poznał papieskiego jałmużnika w 2002 r. - Słyszałem o nim od różnych osób w Watykanie. Gdy pytałem hierarchów, kim jest ten ksiądz, żaden z nich nie wiedział. Kiedy pytałem biednych i bezdomnych, odpowiadali: "Jak to? To Polak, ks. prałat Konrad Krajewski”. I tak zaczęła się ta znajomość - wyjaśnił. Książka to także wyjątkowe świadectwo kard. Krajewskiego o życiu i działalności papieża Franciszka.
- Kard. Krajewski albo zachwyca, albo oburza. Nie znam takich osób, które są obojętne na jego słowa. Jego wypowiedzi nie mają nic wspólnego z dyplomacją watykańską. Tu mamy hierarchę, który mówi tak jak papież Franciszek: prosto, jasno i bez dyplomacji - mówił K. Tadej.
Wyjaśnił, że kard. Krajewski nie jest "zwykłym” kardynałem. Jego wyjątkowość polega na tym, że jest jałmużnikiem papieża. - Człowiekiem, który reprezentuje papieża i pomaga biednym, bezdomnym, opuszczonym. Można go spotkać na dworcach, ruderach, najciemniejszych miejscach Rzymu. Reprezentuje Boga i działa w imieniu papieża Franciszka - mówił.
S. Małgorzata Chmielewska przełożona wspólnoty "Chleb Życia" zwróciła uwagę, że działalność na rzeczy ubogich powinna być w Kościele normalna.
Jej zdaniem fenomen kard. Krajewskiego polega na "spotkaniu z drugim człowiekiem, cierpiącym i ubogim, w którym cierpi Chrystus”. - To przekonanie kieruje wszystkim, co robi kard. Krajewski - wyjaśniła.
Dodała, że kard. Krajewski "przeskoczył wszelkie bariery, w których staramy się zamknąć, oddzielając od cierpienia”. Cechuje go "niezwykła odwaga”. - Prowadzi życie z ubogimi i dla ubogich. W jego mieszkaniu przebywają ubodzy, gotuje bezdomny Włoch. To jest człowiek spotkania, a nie struktur. I taki jest papież Franciszek, i taka jest Ewangelia - powiedziała s. M. Chmielewska.
Obecny podczas spotkania z dziennikarzami Szymon Hołownia przyznał, że książkę „Zapach Boga” czyta się jak Ewangelię - zawsze można znaleźć coś, co jest "świeże”. Założyciel Fundacji Kasisi zwrócił uwagę, że Bóg nie zajmuje się wycinaniem chwastów, ale dosiewaniem dobra, także w Kościele. - Sprawia, że w sytuacji, kiedy w instytucjonalnym Kościele mamy tyle przykładów ślepoty, nadużyć, głupoty i instytucjonalizowania, które doprowadzają do śmierci Kościoła, obumarcia wielu jego części, daje takich ludzi jak kard. Krajewski czy s. Małgorzata Chmielewska - mówił.
Tytuł książki jest cytatem zaczerpniętym z jednego z kazań, w którym kard. Krajewski mówi, że po przyjęciu Komunii św., po wyjściu z kościoła powinniśmy być reprezentantami Boga. - Możemy zanieść Pana Boga do miejsc, do których nie dotrze ksiądz ani siostra zakonna. I to jest nasza misja, jesteśmy misjonarzami i mamy reprezentować sobą Boga. Dlatego on mówi o roznoszeniu woni Boga, to jest ten zapach Boga - wyjaśnił autor.
Dodał, że wyjątkowość kard. Krajewskiego polega na tym, że potrafi być kapłanem i przyjacielem wszystkich ludzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.