Trzęsienie ziemi o sile 5,9 st. nawiedziło w środę po południu, czasu lokalnego, południową Kalifornię. Wstrząsy były odczuwalne w w pasie od San Diego do Los Angeles jednak nie ma informacji o ofiarach lub stratach materialnych - poinformował amerykański Instytut Geofizyczny (USGS).
Epicentrum wstrząsów znajdowało się w odległości ok. 45 km na południe od Palm Springs i 210 km na wschód od Los Angeles. Początkowo siłę wstrząsów USGS określił na 5,9 st.
Wstrząsy trwały ok. 15 sekund. Wkrótce po nich nastąpiły wstrząsy wtórne, z których najsilniejszy miał ok. 3 st.
Mimo dużej odległości od epicentrum, w centrum Los Angeles wysokie budynki wyraźnie zadrżały.
W miejscowościach położonych bliżej epicentrum przewracały się przedmioty na półkach a w parku rozrywki Disneyland czasowo zawieszono funkcjonowanie niektórych atrakcji, takich jak kolejki górskie i diabelskie młyny.
Według sejsmologa z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego (Caltech), wstrząsy koncentrowały się wzdłuż uskoku San Jacinto wyznaczającego strefę styku płyt kontynentalnych - północnoamerykańskiej i pacyficznej.
Kalifornia leży na terytorium styku dwóch płyt kontynentalnych. Jest to fragment tzw. ognistego kręgu otaczającego basen Oceanu Spokojnego. Krąg ten charakteryzującego się wysoką aktywnością sejsmiczną i jest często nawiedzany przez trzęsienia ziemi.
5 kwietnia trzęsienie ziemi o sile 7,2 st. nawiedziło rejon Dolnej Kalifornii, należącej do Meksyku. Również wówczas wstrząsy koncentrowały się wzdłuż uskoku San Jacinto. Zginęła wówczas 1 osoba a ok. 100 odniosło obrażenia. (PAP)
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.