Afgańscy rebelianci uprowadzili dwóch amerykańskich żołnierzy na południe od Kabulu - poinformował w sobotę przedstawiciel talibów. Powiedział, że żołnierze są przetrzymywani w prowincji Logar.
Kierowane przez NATO siły ISAF w Afganistanie nie skomentowały tego doniesienia, lecz korespondent agencji Reuters w prowincji Logar słyszał w lokalnym radiu apele o dostarczenie informacji, która by pomogła w bezpiecznym uwolnieniu żołnierzy. Za takie wiadomości oferowano 20 tysięcy dolarów nagrody.
"Dziś rano zaginęli dwaj ludzie z personelu koalicji. Najpewniej zostali uprowadzeni przez rebeliantów w prowincji Logar" - podało miejscowe radio. W informacji radiowej zaznaczono, że uprowadzeni mogli zostać rozdzieleni, a mogą też być przemieszczani w inny rejon. Radio podało też rysopisy obu mężczyzn.
"Siły koalicyjne oferują 20 tysięcy dolarów nagrody za wszelkie informacje, które doprowadzą do pomyślnego powrotu obu" - głosi oświadczenie radiowe. Nie podano tożsamości zaginionych.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.
W stolicy władze miasta nie wystawią przeznaczonych do zbierania tekstyliów kontenerów.