Afgańscy rebelianci uprowadzili dwóch amerykańskich żołnierzy na południe od Kabulu - poinformował w sobotę przedstawiciel talibów. Powiedział, że żołnierze są przetrzymywani w prowincji Logar.
Kierowane przez NATO siły ISAF w Afganistanie nie skomentowały tego doniesienia, lecz korespondent agencji Reuters w prowincji Logar słyszał w lokalnym radiu apele o dostarczenie informacji, która by pomogła w bezpiecznym uwolnieniu żołnierzy. Za takie wiadomości oferowano 20 tysięcy dolarów nagrody.
"Dziś rano zaginęli dwaj ludzie z personelu koalicji. Najpewniej zostali uprowadzeni przez rebeliantów w prowincji Logar" - podało miejscowe radio. W informacji radiowej zaznaczono, że uprowadzeni mogli zostać rozdzieleni, a mogą też być przemieszczani w inny rejon. Radio podało też rysopisy obu mężczyzn.
"Siły koalicyjne oferują 20 tysięcy dolarów nagrody za wszelkie informacje, które doprowadzą do pomyślnego powrotu obu" - głosi oświadczenie radiowe. Nie podano tożsamości zaginionych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.