Robienie komuś z ukrycia zdjęć miejsc intymnych czy filmowanie ich będzie w Niemczech wykroczeniem - ogłosił w środę tamtejszy rząd. Chodzi m.in. o fotografowanie dekoltu czy tzw. upskirting, czyli robienie z ukrycia zdjęć pod spódnicami kobiet.
"Wykonywanie zdjęć czy materiałów filmowych miejsc intymnych pod ubraniem innych osób bez zezwolenia fotografowanego czy nagrywanego będzie karane" - zapowiedział na konferencji prasowej rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.
Wykroczeniem ma być zarówno wykonywanie takich materiałów, jak i ich udostępnianie. Projekt tych przepisów musi jeszcze zatwierdzić parlament. Agencja AFP podkreśla, że przewidują one również zakaz fotografowania cudzego dekoltu.
Dotychczas takie zachowania nie były karane do momentu, w którym sprawca dotykał ofiary lub ją napastował. Od 2015 roku obowiązywała za to w Niemczech kara do dwóch lat więzienia za publikowanie zdjęć uznanych za znacząco szkodliwe dla reputacji osoby na fotografii.
Agencja AFP zauważa, że "upskirting" w ostatnich latach jest coraz częstszy, ze względu na bardzo mały rozmiar kamer i aparatów - głównie w smartfonach. Zdjęcia takie bez zgody danej osoby trafiają często do internetu, zazwyczaj na platformy pornograficzne.
"Robienie zdjęcia kobiecie pod jej spódnicą czy jej dekoltu jest upokarzającym naruszeniem prywatności, którego nie da się usprawiedliwić" - oceniła minister sprawiedliwości Christine Lambrecht.
Podobne przepisy do tych, jakie planuje wprowadzić rząd niemiecki, zatwierdził w styczniu parlament brytyjski; za zrobienie zdjęcia pod spódnicą kobiety przewidziana jest tam kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Z kolei we Francji od 2018 roku karane jest "robienie zdjęć nieprzyzwoitych".
Rząd Niemiec chce również karać ludzi rozpowszechniających zdjęcia zmarłych (zwłaszcza w wypadkach drogowych), które mogą być poniżające dla ofiar czy ich rodzin.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.