Papież Franciszek kończy w sobotę czasu miejscowego trzydniową wizytę w Tajlandii i udaje się do Japonii, gdzie będzie przebywał do wtorku. W Kraju Kwitnącej Wiśni odwiedzi Tokio, Hiroszimę i Nagasaki.
Samolot z papieżem i jego współpracownikami oraz wysłannikami światowych mediów odleci w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu z lotniska w Bangkoku do Tokio.
W czasie sześciogodzinnego lotu przeleci nad terytorium Laosu, Wietnamu, Chin, w tym Hongkongu, i Tajwanu.
Podczas wizyty w Tajlandii Franciszek odprawił dwie msze w Bangkoku: na stadionie narodowym dla ponad 60 tysięcy osób i w katedrze dla młodzieży dla 10 tysięcy osób. Odwiedził także świątynię buddyjską i spotkał się z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich oraz religii. Odwiedził ponadto króla Ramę X i wygłosił przemówienie do władz kraju.
W swych wystąpieniach papież odniósł się do jednego z największych problemów społecznych Tajlandii, jakim jest prostytucja i wyzysk seksualny.
W kraju, w którym kwitnie zjawisko turystyki seksualnej, mówił o kobietach i dzieciach będących ofiarami przemocy, niewolnictwa i wykorzystywania. Dziękował rządowi za to, że podejmuje "wysiłki na rzecz wyeliminowania tej plagi", oraz wszystkim osobom i organizacjom, które "niestrudzenie pracują, by zlikwidować to zło i zaproponować drogę godności".
W homilii podczas mszy na stołecznym stadionie wspomniał o "dzieciach i kobietach narażonych na prostytucję i handel, oszpeconych w swojej najbardziej autentycznej godności".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.